Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyta ukrywał się 13 lat. Wszystko na nic

MDZ
Archiwum
Kilkanaście lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości i wszystko na nic.

Ujęty niedawno w Belgii 46-letni Robert K. zostanie wkrótce osądzony w Łomży za przestępstwa, których się dopuścił w połowie lat 90. w byłym województwie łomżyńskim.

Seria brutalnych rozbojów

Grajewska prokuratura oskarżyła go za czyny jakie popełnił w latach 1995-1997, kiedy wyszedł z więzienia odsiedziawszy wyrok za rozboje. Przestępczy szlak, na który wrócił, zaczął się we wsi Kramkówka, w okolicach Goniądza, gdzie oskarżony razem z dwoma innymi mężczyznami napadł na dom jednego z małżeństw. Podjechali wówczas przed posesję, założyli kominiarki i przeskoczyli przez płot. Odgonili psy, a metalowego wału przekaźnikowego użyli jako tarana. W domu był jedynie właściciel, którego ogłuszyli kijem baseballowym po czym grozili, że go otrują jeśli nie da im pieniędzy. Ofiara dała im kilkaset złotych, a obrażenia w wyniku pobicia były tak poważne, że mężczyzna ledwo uszedł z życiem.

Za każdym razem szajka działała podobnie. Ofiary były zastraszane, m.in. przypalaniem żelazkiem, wiązane taśmą lub kajdankami i w takim stanie pozostawiane. Obrabowali później m.in. dwie mieszkanki Goniądza, gdzie ich łupem padło m.in. 1,5 kg wyrobów ze złota.

Magistrat i plebania

Nie mieli również oporów włamać się do jednej z parafii oraz Urzędu Miasta i Gminy w Goniądzu, z którego ukradli m.in. blankiety dowodów. Często zostawiali część narzędzi, jak choćby szprychy czy wkrętaki.
Robert K. był poszukiwany przez prokuraturę listem gończym od marca 1997 r. Pracował w Brukseli jako mechanik pod zmienionym nazwiskiem. Jego trzech wspólników już osądzono, a jemu jako recydywiście grozi do 18 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna