Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baner ONR wisi na szkole misjonarek. Dyrekcja nie komentuje

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Wojciech Wojtkielewicz
Uwolnić Basię P. I podpis: ONR. Taki baner wisi na ogrodzeniu szkoły prowadzonej przez zgromadzenie sióstr misjonarek Św. Rodziny im. Bł. Bolesławy Lament. To nie jest szkoła prowadzona przez miasto - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta. I odsyła do kuratorium. Z kolei rzeczniczka tej instytucji dopytuje, czy sprawa naprawdę jest tak pilna, że trzeba się nią zająć jeszcze przed długim weekendem. Dyrektorka szkoły z "Porannym" nie chce rozmawiać. A przedstawiciele ONR - przyznają, że to ich dzieło.

Barbara P. to hajnowianka, obnosząca się ze swoimi nacjonalistycznymi poglądami. To siostra organizatora kontrowersyjnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Jest prawomocnie skazana za podrapanie policjanta w 2016 podczas białoruskiej imprezy Kupalle w Białowieży. Wtedy grupa młodych osób zaczęła obrażać policjantów z patrolu. Funkcjonariusze postanowili zatrzymali jednego z najaktywniejszych mężczyzn. Na pomoc ruszyli mu koledzy, w tym Barbara P. Atakujący byli pijani i agresywni. Barbara P. zaczęła szarpać i drapać funkcjonariusza. Policjant obezwładnił ją i postanowił zatrzymać. Barbara P. była na tyle agresywna, że musiał ją skuć. Mama dziewczyny groziła i obrażała policjanta. Ona również została zatrzymana. W drodze na komendę obie panie nadal obrażały i groziły policjantom. Barbara P. zaczęła symulować złe samopoczucie, policjanci postanowili zawieźć ja do szpitala. Gdy policjant zaczął ją rozkuwać znów rzuciła się na niego z pazurami. Podrapała mu przedramiona, szyję i klatkę piersiową.

WIĘCEJ: Kobiety zaatakowały policjantów w Hajnówce. "Rzuciła się na mnie drapiąc klatkę piersiową"

Podczas rozprawy P. nie przyznawała się do winy, wręcz obarczała nią policjantów. Jednak sąd nie miał wątpliwości, co do jej winy. P. została skazana na 4 miesiące więzienia. Bez zawieszenia. W uzasadnieniu wyroku sąd odniósł się do patriotycznych przekonań na jakie powoływała się oskarżona.

Teraz Barbara P. siedzi w więzieniu. A narodowcy - wzywają do jej uwolnienia. Twierdzą, że Barbara P. jest więźniem politycznym, organizują w Hajnówce marsz w intencji jej uwolnienia. A kilka dni temu na ogrodzeniu szkoły prowadzonej przez siostry misjonarki w Białymstoku, w bardzo uczęszczanym miejscu nieopodal galerii handlowej zawisł baner "Uwolnić Basię P. ONR".

ONR to organizacja, delikatnie mówiąc, znana z radykalnych nacjonalistycznych poglądów i takich działań.

- Trudno to nawet skomentować. Taki napis, w centrum miasta, na ogrodzeniu szkoły - przyznaje Dariusz Szada-Borzyszkowski, białostocki społecznik, dla odmiany kojarzony z szerokimi horyzontami, akceptacją i tolerancją. - To przykre, że na instytucji edukacyjnej, jaką jest szkoła, niezależnie od tego, kto jest jej administratorem i właścicielem, takie rzeczy się wiesza. To i żałosne, i straszne.

- Spodziewałbym się, że zareagują rodzice. Ale baner wisi już kilka dni i nic się nie dzieje - mówi. - To straszne, że nikt na to nie reaguje. Straszne, że ktoś wydał zgodę na powieszenie tego banera.

Faktycznie - nic się nie dzieje.

Urszula Mirończuk, rzeczniczka urzędu miasta, podkreśla, że szkoła jest prywatna i nie miasto ją prowadzi. Odsyła do Kuratorium Oświaty. Z kolei rzeczniczka KO, Małgorzata Palanis, mówi, że śpieszy się na obchody 100-lecia niepodległości. - Czy sprawa jest tak pilna, że nie można poczekać z tym do wtorku? - pyta. Po 15 minutach jednak oddzwania. Mówi, że o sprawie dowiedziała się dopiero od "Porannego". - W szkole i placówce mogą działać stowarzyszenia, natomiast nie partie i organizacje polityczne. Prawo oświatowe mówi, że celem stowarzyszenia działającego w szkole jest wychowywanie, wzbogacanie działalności dydaktycznej szkoły.
Będziemy wyjaśniać tę sytuację. Nie mieliśmy wcześniej takiego sygnału - zapewnia.

Próbujemy więc skontaktować się z dyrekcją szkoły. Chcemy zapytać, czy wydała zgodę na wywieszenie baneru. A jeśli tak - to dlaczego. - Jest na obchodach 100-lecia niepodległości - słyszymy w słuchawce.
Próbujemy więc jeszcze raz, jeszcze i jeszcze.

- Jak siostra będzie chciała, to oddzwoni - mówi w końcu sekretarka. Niestety, telefonu od siostry Emanueli Marianny Szefel nie doczekaliśmy się. A numer do sekretariatu, już później, przez kilka godzin był zajęty.

Dodzwonić się też nie można było do białostockiego ONR. Po kilku godzinach oddzwonił rzecznik. Ale z zastrzeżeniem, by nie podawać jego personaliów. Bo - jak twierdzi, jest osobą prywatną.

Przyznał, że to jego organizacja wywiesiła baner. Jednak czy za zgodą dyrekcji szkoły - nie potrafił odpowiedzieć.

III Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce 2018. Polic...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Baner ONR wisi na szkole misjonarek. Dyrekcja nie komentuje - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna