MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Barbara Nowacka weszła w buty Przemysława Czarnka? Nauczyciele narzekają na wakaty i podwyżki

Magdalena Ignaciuk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Szef ZNP, Sławomir Broniarz, podkreśla, że obecna sytuacja na rynku pracy, rosnące koszty życia oraz brak dyskusji nad projektem nowelizacji Karty Nauczyciela sprawiają, że nauczyciele czują się niedocenieni. Polski system edukacji wymaga poważnych zmian, aby przyciągnąć i utrzymać wykwalifikowaną kadrę.

Spis treści

Styczniowa podwyżka to za mało

– Doceniamy to, co się stało w styczniu. Ale nie zapominajmy, że życie jest dynamiczne, że od stycznia do sierpnia minęło osiem miesięcy i wartość pieniądza spadła. Jednocześnie nauczyciele widzą, że na rynku mają inne poziomy wynagrodzenia – powiedział szef ZNP.

Zwrócił uwagę, że w środę podano dane Głównego Urzędu Statystycznego, z których wynika, że w lipcu wynagrodzenie wzrosło.

ZNP komentuje wynagrodzenia nauczycieli i wakaty w oświacie
ZNP komentuje wynagrodzenia nauczycieli i wakaty w oświacie Marek Szawdy/Polska Press

Broniarz przypomniał ponadto o obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, który przygotował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Celem projektu jest powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia. Jak podkreślił, „to rzecz fundamentalna, dlaczego do tej pory, od 25 stycznia, ta inicjatywa nie jest dyskutowana”. W jego ocenie, jeśli chce się „lukę kadrową w edukacji załatać, powinniśmy przede wszystkim odnieść się do kwestii warunków pracy i wysokości wynagrodzenia”.

„Pani minister doskonale weszła w buty pana ministra Czarnka”

Szef ZNP został również zapytany o słowa szefowej MEN Barbary Nowackiej, która przyznała w kontekście wakatów w szkołach, że braki są, ale obecnie jest tzw. okienko transferowe, trwają ruchy kadrowe.

– Pani minister doskonale weszła w buty pana ministra Czarnka, być może nieświadomie. On też próbował pokazać, że to naturalny ruch kadrowy, że brak jednego nauczyciela nie jest wielkim dramatem. Dla pana ministra zapewne tak, ale dla uczniów, których ten nauczyciel miał uczyć, to jest to dramat – powiedział.

Broniarz wskazał także na „zjawisko demograficzne, które jeszcze w dramatycznej postaci nie występuje, ale w kolejnych latach będzie się pojawiało, ponieważ widać brak dzieci”.

– Nad tym także powinniśmy się zastanowić w kontekście rynku pracy, liczby nauczycieli kształconych przez obecne wyższe uczelnie i którzy będą pozostawali na rynku pracy, a którym w pewnym momencie niewystarczająca liczba dzieci może zagrozić miejscu pracy – wyjaśnił. – Myślimy o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, o rozwiązaniach emerytalnych, o których dzisiaj także chcemy mówić w ministerstwie edukacji – dodał.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna