Pogoda, jaką mamy obecnie, stwarza zagrożenie dla ozimin – ocenia Andrzej Markowski, specjalista ds. zbóż z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie.
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia mieliśmy dodatnią temperaturę – i to na dużym plusie. Rośliny się rozhartowały, zaczęła już ruszać wegetacja. Później szybko przyszły duże mrozy. Temperatura w nocy spadała nawet do minus 17-20 stopni Celsjusza. Na domiar złego nie zdążył spaść śnieg.
Specjalista z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego tłumaczy, że ten rok jest szczególny, bo około 40-50 procent ozimin było sianych po terminie agrotechnicznym. Powód? Susza, która utrzymywała się latem i jesienią. Rolnicy mieli problemy z zaoraniem swoich pól. Toteż część zbóż, zwłaszcza pszenica, nie zdążyło przed zimą wejść w fazę krzewienia.
– Mróz, który przyszedł gwałtownie, może spowodować, że tak słabe rośliny mogą zginąć. Zwłaszcza że nie ma śniegu, który osłoniłby uprawy – podkreśla Andrzej Markowski. – Pokrywa śnieżna jest minimalna, na pewno nie jest w stanie ochronić roślin – dodaje.
Najlepiej dla roślin byłoby, gdyby temperatury obniżały się stopniowo, a przy tym spadł śnieg.
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?