Barszcz rośnie niedaleko cieku wodnego w podbiałostockim Stanisławowie. - Przy ogrodzeniu bawią się dzieci, a przecież w upał nawet nie trzeba dotykać tej rośliny, aby się poparzyć - zaalarmował nas mieszkaniec miejscowości. - Zeszłego lata też rósł, sąsiad się poparzył. Leczył się przez miesiąc. Zgłaszaliśmy sprawę do urzędu gminy, ale nic barszcz nadal rośnie.