Bary i puby wyrastają u nas jak grzyby po deszczu

Jednym z ciekawszych lokali rozrywkowych jest Fun Club przy ul. Ogrodowej 1. Lokal spełnia funkcję baru sportowego i adresowany jest szczególnie do wiernych kibiców Warmii Grajewo.

Kibice w końcu mają bar tylko dla siebie
Wnętrze wyposażone jest w stoliki na 40 osób, telewizor, a także wielki ekran, który jest rozsuwany podczs meczów. Pomysłodawcą powstania klubu jest Andrzej Ziemkiewicz, właściciel lokalu.

- Jestem wiernym kibicem grajewskiej Warmii. Chciałem, by mój lokal w pełni służył innym miłośnikom piłki nożnej - deklaruje.

Klub ma zamiar organizować również wyjazdy na mecze grajewskiej Warmii i białostockiej Jagiellonii.
Innym lokalem powstałym w ciągu ostatnich kilku miesięcy w Grajewie jest Pub Piwnica. Walorem tego miejsca jest ogródek piwny. Podczas organizowanych w nim imprez można smakować piwo na świeżym powietrzu i potańczyć.

Pub oferuje również miejsca siedzące wewnątrz i przed budynkiem. Spragnieni sportowych atrakcji mają możliwość obejrzenia meczu na wiszącym na ścianie telewizorze.

Oprócz powyższych dwóch barów powstały również dwa lokale o charakterze restauracyjnym. Roco Latte i Folkowa oferują nam ciepłe posiłki oraz napoje alkoholowe i bezalkoholowe. Przed sąsiadującymi ze sobą lokalami znajduje się również taras ze stolikami. Dodatkowo obie restauracje posiadają pokoje noclegowe z łazienkami, z których mogą skorzystać przyjezdni. Do dyspozycji są również parkingi.

Cechami wyróżniającymi oba lokale jest wystrój wnętrza oraz menu. W Roco Latte dominuje nowoczesny wystrój, zaś w Folkowej styl jest regionalny. Jeśli chodzi o serwowane potrawy, to Roco Latte oferuje nam różnorodny wybór. Folkowa zaś skupia się na tradycyjnych potrawach.

Dla ciągłości interesu najważniejsi są stali klienci
Doświadczeni właściciele grajewskich lokali twierdzą, że otwieranie lokalu w okresie wakacyjnym nie jest najlepszym pomysłem w takim mieście jak Grajewo.

W okresie letnim wiele osób wyjeżdża z miasta - twierdzi Dominik Sosnowski, właściciel baru Pod Palmami. - Dobrymi miesiącami na rozkręcanie biznesu jest przełom maja i czerwca. Natomiast największą liczbę klientów zdobywam w okresie między wrześniem, a sylwestrem.

Okazuje się, że wielkość miast nie ma większego znaczenia. Ważniejszy jest profil mieszkańców.

- Opłaca się zakładać lokale tam, gdzie jest dużo młodzieży - dodaje Dominik Sosnowski. - Bary w miastach studenckich i innych rejonach wokół szkół świetnie prosperują.

Ważne jest również, aby pozyskać stałych bywalców. Dzięki nim właściciel lokalu ma pewność, że jego działalność nie upadnie. - W moim barze bardzo często widzę znajome twarze. To bardzo ważne, a może najważniejsze dla ciągłości interesu - kończy Sosnowski.