BCO wysyła próbki na bezpłatne badania do Warszawy. Wykrywanie koronawirusa w Białymstoku słono kosztuje (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Wojciech Wojtkielewicz
Białostockie Centrum Onkologii większość próbek pobranych od pacjentów wysyła do Warszawy. Tam testy na koronawirusa są przeprowadzane bezpłatnie, m. in. dzięki wsparciu darczyńców. W Białymstoku cena za jeden wynik waha się od 280 do nawet 400 złotych.

Od kwietnia wszyscy pacjenci Białostockiego Centrum Onkologii, przed hospitalizacją, mają wykonywane testy na obecność koronawirusa. Pobrane próbki szpital wysyła do laboratorium diagnostycznego w Warszawie ze względów ekonomicznych.

- Przebadaliśmy ok. 500 pacjentów, którzy zostali przyjęci na oddziały. Mieliśmy również ponad 40 wyjazdów Super Brygady BCO i przebadaliśmy w ciągu tygodnia kolejne 31 osób w mobilnych punktach. Dodatkowo przeprowadziliśmy ok. 600 testów pracownicznych. Większość badań została wysłałana do laboratorium w Warszawie, gdzie zostały wykonane bezpłatnie. Ale przykładowo próby pobrane od osób z kwarantanny zawożone są do sanepidu - informuje Monika Mróz, rzeczniczka BCO. - Mamy podpisaną umowę z kilkoma podmiotami, m. in. właśnie z laboratorium sanepidu i ośrodkiem UMB. Ale za wykonanie tam badań trzeba płacić - dodaje Mróz.

Cena za jeden test to od 280 do nawet 400 zł. Uzależniona jest od negocjacji stawek za wykonanie badań, jakie prowadzą dyektorzy placówek z ośrodkami diagnostycznymi. Czasami cena uzależniona jest od rodzaju wykonanej usługi. Jest wyższa, kiedy pracownicy laboratorium przyjeżdzają po wymaz i niższa, kiedy to placówka dostarcza gotowy zestaw do badań.

Zobacz też:Koronawirus w Białymstoku. Pacjenci BCO będą przechodzić wstępną kwalifikację w namiocie. To zabezpieczenie przed wirusem (ZDJĘCIA)

Najwyższą cenę za testy ma laboratorium uniwersyteckie.

- Ośrodek UMB nie zszedł z ceny, mimo że NFZ zaczęło płacić za test 280 zł. Podpisaliśmy umowę na tę stawkę, zgodną z zarządzeniem ministerstwa, ale później otrzymaliśmy aneks do umowy. Laboratorium nie opłacałoby się przeprowadzać testów taniej i uzasadniali, że muszą pozostać przy poprzedniej stawce 400 zł - informuje rzeczniczka szpitala.

Od czasu wykonywania większej ilości badań dla pacjentów i personelu BCO, tylko raz zdarzyła się sytuacja, że testy trzeba było powtórzyć.

- Nie zaburzyło to w żaden sposób pracy i organizacji szpitala. Wszystko przebiegło pomyślnie, ale pani dyrektor Magdalena Borkowska od razu zareagnowała na ten incydent. Zostało zwołane spotkanie naszych diagnostów z przedstawicielami ośrodka i zostały wypracowane ścisłe zasady współpracy oraz metod pobierania próbek, by do takiej sytuacji wiecej nie doszło. To się zdarza. Z ośrodkiem warszawskim czy uniwersyteckim pracujemy długo i nie mieliśmy najmniejszych problemów. Ale czasami potrzebne są pewne ustalenia, by praca mogła przebiegać najlepiej jak to możliwe - kwituje Mróz. Nie podaje nazwy ośrodka, w którym wyniki testów były nieprawidłowe.

Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
18 maja, 21:01, Gość:

Więc ile same badania kosztowały państwo od początku epidemii. Do tego środki ochrony respiaratory itd. Za KO było by nie mamy i nic nie poradzimy. Gdyby nie PIS mielibyśmy Hiszpanię z tysiącami trupów.

18 maja, 21:13, Gość:

I cyk 60 groszy wpadło za propagandę propisowką.

19 maja, 7:39, Gość:

Nie każdy działa jak KO tylko dla pieniędzy są ludzie którym ważne jest państwo a nie srebniki.

19 maja, 8:09, Gość:

pierwszy sekretarz PiS powiedzial:

- Chcemy waszego dobra!

Ludzie zaczeli masowo chowac swoje dobro.

PiS czy PZPR - zadna roznica

G
Gość

BCO otrzymało 2 samochody od darczyńcy na wożenie próbek z wymazami. Jednego z nich widziałem w Augustowie na ulicy Kasztanowej. Zgadnijcie kto tam mieszka.

G
Gość

2 miliardy w tym roku i 10 miliardow w sumie znalazlo sie na ku...wizje a tu bieda nad testami na koronawirusa?

dalej glosujcie na pisdzielcow

G
Gość
18 maja, 21:01, Gość:

Więc ile same badania kosztowały państwo od początku epidemii. Do tego środki ochrony respiaratory itd. Za KO było by nie mamy i nic nie poradzimy. Gdyby nie PIS mielibyśmy Hiszpanię z tysiącami trupów.

I cyk 60 groszy wpadło za propagandę propisowką.

G
Gość

Więc ile same badania kosztowały państwo od początku epidemii. Do tego środki ochrony respiaratory itd. Za KO było by nie mamy i nic nie poradzimy. Gdyby nie PIS mielibyśmy Hiszpanię z tysiącami trupów.

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie