To działanie na niedawną wypowiedź Beaty Mateusiak-Pieluchy, posłanki PiS. Podzieliła się ona swoimi spostrzeżeniami odnoście sytuacji wokół filmu „Wołyń”. Stwierdziła, że „powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji.” Te słowa wywołały olbrzymie kontrowersje. Pojawił się też zarzut, że Beata Mateusiak-Pielucha sama niezbyt dobrze zna polską Konstytucję.
CZYTAJ WIĘCEJ: Beata Mateusiak-Pielucha o deportacji. Wypowiedź posłanki PiS wywołała oburzenie
- Złamała kilka jej zapisów. Mówią one np., że każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii oraz że organy władzy publicznej nie mogą domagać się od obywateli ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych bądź wyznania - wylicza Krzysztof Truskolaski, podlaski poseł Nowoczesnej.
A także ten, że wszyscy są równi wobec prawa. Dlatego Krzysztof Truskolaski złożył w imieniu swojego klubu wniosek do Komisji Etyki Poselskiej. Domaga się w nim ukarania posłanki PiS naganą. Podobny wniosek złożył także Robert Tyszkiewicz, szef podlaskiej PO. W jego ocenie wspomniana wypowiedź nie przystoi osobie sprawującej mandat posła na Sejm RP.
ZOBACZ TEŻ: Matka dziewięciorga dzieci, Beata Maciejun: Będę spać z dziećmi w ratuszu
„Niezależnie od osobistych przekonań poseł jako przedstawiciel narodu powinien być wstrzemięźliwy w wydawaniu tego typu opinii, które ponadto nawołują do zachowań niezgodnych z przepisami prawa” - czytamy we wniosku PO.
W ocenie przedstawicieli PO słowa posłanki Mateusiak-Pieluchy łamią zasady poszanowania godności innych osób i dbałości o dobre imię Sejmu RP. Urażeni nimi mogli się poczuć przedstawiciele wyznań wymienionych przez posłankę. A także Ukraińcy mieszkający i pracujący w Polsce. Posłanka zasugerowała, że są oni potomkami morderców odpowiedzialnych za rzeź tysięcy Polaków na Wołyniu.
- To są skandaliczne wypowiedzi - komentuje poseł Truskolaski. - Posłanka powinna je odwołać, ale nie zrobiła tego. Owszem próbowała coś wyjaśniać, ale wypadło to niewiarygodnie.
Zwraca uwagę na to, że wspomniane wypowiedzi są niezwykle bolesne zwłaszcza w woj. podlaskim, regionie wielonarodowym i wielokulturowym. To tutaj mieszka najwięcej wyznawców prawosławia.
W internecie zawrzało. Jedne głosy są pełne oburzenia, inne ironii. Padały np. pytania, gdzie posłanka zamierza deportować osoby, które nie złożą oświadczeń. Pojawili się też pierwsi chętni do takich deportacji na koszt państwa.
Co ciekawe, oficjalnego stanowiska w tej sprawie nie zajęły władze PiS.
- To była indywidualna wypowiedź. Nie jest to pogląd całej partii - podkreśla Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Sam wypowiedź posłanki Pieluchy zna tylko z mediów. Nie zna okoliczności, w jakich padły słowa o deportacji.
- Nikt nikogo ze względu na wyznanie nie będzie z Polski deportował. Nasz kraj od wieków był tolerancyjny. Obok siebie żyją obywatele o różnych poglądach, różnych wyznaniach - podkreśla wiceminister.
Dodaje, że każdy obywatel naszego kraju musi znać i przestrzegać konstytucji.
- To oczywista oczywistość. Jeżeli spotkam panią posłankę, na pewno będę z nią rozmawiał o tej wypowiedzi - zapowiada Jarosław Zieliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
