Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą Cię klikać jak Radwańską. Felieton redaktora naczelnego

Konrad Kruszewski [email protected]
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicza intymnie wyznała: - Ja na miejscu Radwańskiej bym się nie rozebrała.

I to skłoniło mnie do kontynuowania pasjonującego tematu nagiej pupy polskiej tenisistki. Posłanka dodała jeszcze: - Bardzo się jej dziwię, przecież ma wszystko: osiągnęła wielki sukces, jest młoda, ładna, a takie zdjęcia odbierają jej tylko powagę.

Czyli gdyby Radwańska nie osiągnęła sukcesu, nie była młoda i ładna, to by Krystyny Pawłowicz nie zdziwiło, że się fotografuje nago. A mnie akurat odwrotnie. Bardzo bym się zdziwił, gdyby brzydkiej, starej i nikomu nieznanej Radwańskiej udało się kogoś namówić, żeby ją sfotografował nago i jeszcze te zdjęcia opublikował.

Posłance Pawłowicz i tym, którzy do dzisiaj nie rozumieją, po co sławna tenisistka się rozebrała, spróbuję to wyjaśnić. Z analizy Googla wynika, że zainteresowanie hasłem "Agnieszka Radwańska" było zdecydowanie większe wtedy, kiedy się ona rozbierała (faktycznie tylko publikowane były jej zdjęcia) niż wtedy, kiedy grała o finał Wimbledonu.

Czyli jej nazwisko było klikane częściej z powodu zdjęć. A współczesny świat wygląda tak (boleję nad tym), że nie istniejesz, jeżeli nie jesteś klikany. Możesz zdobyć Nagrodę Nobla, możesz dokonać epokowego wynalazku, ale cię nie będzie, jeżeli internauci nie będą klikali w twoje nazwisko. A jak cię nie będzie, to na kim zawisną reklamy, z których jest żywy pieniądz?

Na tym, który będzie klikany. Złoty medal zdobywasz raz (poza nielicznymi wyjątkami). Nagrodę Nobla też raz. Czyli napiszą o tobie raz, może dwa. Załóżmy, że jesteś hermetyczną poetką, której nikt nie czytał. A tu nagle Nobel. Absolwent zasadniczej zawodowej zobaczy twoje nazwisko opublikowane z tej okazji w internecie.

Jest słaba nadzieja, że raz kliknie, za godzinę zapomni, twojej poezji dalej nie będzie czytał, a na pytanie o polskich laureatów Nagrody Nobla rozdziawi gębę, ale ta gęba nie wyda żadnego dźwięku. Z punktu widzenia reklamy w takiej sytuacji nawet z Noblem znaczysz tyle, co bez Nobla, czyli nic.

Ale spróbuj zdobyć Nobla, a potem rozebrać się i pokazać pupę. Będą cię klikać, jak Radwańską przez miesiąc, albo i więcej. Wtedy możesz właściwie zareklamować wszystko - siebie, nawozy pod buraki cukrowe i najnowszy model mercedesa. A jest nawet szansa, że absolwent zasadniczej zawodowej na pytanie o polskich laureatów Nagrody Nobla wymieni tylko ciebie.

Oczywiście, nie każda pupa nadaje się do pokazywania. Z całym szacunkiem dla posłanki Pawłowicz - nie może ona być na miejscu Radwańskiej. Nie tylko z racji powagi. Także z powodów fizycznych, czyli cielesnych. Nawet photoshop cielesności posłanki Pawłowicz nie udźwignie.

W tym roku Wimbledon wygrała... Nie napiszę kto. Fani tenisa, oczywiście, wiedzą, ale szeroka publiczność? Szeroka publiczność wie, kto pokazał pupę, a nie kto wygrał. W związku z tym wartość reklamowa tej pierwszej pupy jest znacznie większa. Nie ma zresztą obawy, aby tegoroczna zwyciężczyni Wimbledonu się rozebrała. Nie ma ona urody zbyt wystawowej.

Internauci na całym świecie wyzywają ją od... nie napiszę od czego, bo jeszcze nie osiągnąłem wymaganego na forach internetowych poziomu.

Konstatacja tego felietonu jest smutna. Nie wystarczy coś osiągnąć, trzeba jeszcze zaszokować. Najłatwiej szokuje się nagością. Nie wymaga myślenia, ani inwestycji. Wróćmy jednak do posłanki Pawłowicz, która oburzyła się z powodu nagiej pupy Radwańskiej. Otóż posłanka oburzyła się dając swoją wypowiedź w gazecie pod tytułem "Super Express".

Naczelny tej gazety pochwalił się, że zapłacił Katarzynie W. (matce zamordowanej dziewczynki i podejrzanej o dokonanie tej zbrodni) za to, żeby rozebrała się do stroju bikini i jeździła na łamach jego gazety konno. Ocena etyczna tego wyznania i postępowania zasługuje na odrębny artykuł. Ale ja na miejscu Krystyny Pawłowicz takiej gazecie żadnej wypowiedzi bym nie dał.

W mojej ocenie występowanie w gazecie, która z Katarzyny W. zrobiła celebrytkę, odbiera występującej powagę całkowicie. Lepiej już się rozebrać i nic nie mówić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna