Dyrektorzy placówek zaczynają zastanawiać się, co z tym zrobić. Coraz głośniej mówi się o tym, że trzeba będzie zwalniać nauczycieli.
Wpłynęło 20 procent mniej
Od września, jak informowaliśmy, zmieniły się zasady opłat za pobyt dziecka w przedszkolu. Przez pięć godzin, na czas realizacji podstawy programowej, jest za darmo. Za każdą kolejną godzinę trzeba zapłacić 2,50 zł. Rodzice, by zaoszczędzić pieniądze rozpoczęli wyścig z czasem. Odbierają maluchy z placówek tak szybko, jak to jest możliwe. Pojawiły się nawet pretensje, że dyrektorzy przedszkoli zmuszają dzieci do jedzenia w przedszkolach obiadów.
- Płacimy podwójnie - za posiłek i za pobyt w przedszkolu - narzekali nasi Czytelnicy. - Nie stać nas na takie luksusy.
Rodzice, którzy pracują osiem godzin, w nowym systemie za przedszkola płacą więcej, niż w ubiegłym roku. Natomiast pozostali mniej. I to znacznie.
- W ubiegłym roku, we wrześniu, z tytułu opłat za przedszkola do kasy wpłynęło 224 tys. złotych - informuje Buczyński. - W tym roku o 23 tysiące mniej.
Jeszcze gorzej było w październiku, gdzie wpływy zmniejszyły się o blisko 20 procent. To znaczy, rodzice wpłacili o blisko 44 tys. zł mniej niż w roku minionym.
- Z niepokojem czekamy do końca miesiąca, aby sprawdzić, jak będzie w listopadzie - dodaje zastępca prezydenta. - Mam nadzieję, że dotychczasowa tendencja nie utrzyma się.
Buczyński nie ukrywa, że nie tylko o pieniądze chodzi. Placówki czynne są do godz. 16.30, albo 17. Tymczasem przez ostatnią godzinę, a nawet półtorej przedszkola świecą pustkami. W takiej sytuacji nauczyciel w każdej grupie nie jest potrzebny. Wystarcza dyżurny.
Urzędnicy zapowiadają, że w tym roku szkolnym żadnych zmian w przedszkolach raczej nie będzie.
- Są już zatwierdzone arkusze organizacyjne - informuje Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - Natomiast, co stanie się od września przyszłego roku trudno jest w tej chwili przewidywać.
Pieniędzy nikt nie dołoży
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dyrektorki niektórych placówek biorą pod uwagę, że trzeba będzie dokonać redukcji etatów. W grę mogą wchodzić nawet dwie osoby.
- Oszczędzać nie mamy już na czym - mówi dyrektor przedszkola, która chce pozostać anonimowa. - A władze miasta, co jest oczywiste, pieniędzy raczej nie dołożą. Z bólem serca, ale będą musiała ograniczyć zatrudnienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?