Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie pikieta

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Część mieszkańców nie zgadza się z decyzją prokuratury.

Nie rozumiemy decyzji prokuratury i nie zgadzamy się z nią - mówią mieszkańcy Nowinki. W poniedziałek wybierają się więc do Augustowa. Złożą nie tylko zażalenie na prokuratorskie postanowienie, ale też zamierzają urządzić pikietę.

Chodzi o decyzję sprzed tygodnia. Prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące potencjalnego "kupowania głosów" przez radnego Jerzego Kłoczkę w czasie ubiegłorocznych wyborów samorządowych. Autorzy zawiadomienia, członkowie lokalnego stowarzyszenia "Wspólnota Puszczy", wskazali aż na kilkanaście przypadków.

J. Kłoczko cały czas zapewniał, że wszystko to pomówienia.

Musiałby spełnić obietnice
Kandydat, który wcześniej przez wiele lat był przewodniczącym gminnej rady, miał obiecać za wyborcze poparcie m.in. pracę w urzędzie, dofinansowanie za samorządowe pieniądze kursu na prawo jazdy oraz kolonii dla dziecka. Jednocześnie, jak mu zarzucano, stawiał alkohol za oddane na niego głosy. Chodziło przynajmniej o pięć przypadków.

Tymczasem, jak tłumaczy Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, w myśl prawa nikogo nie można ukarać za samo składanie obietnic. Karalne byłoby natomiast to, gdyby obietnice zostały zrealizowane. A tu nic takiego nie nastąpiło. Wprawdzie w jednym przypadku mieszkaniec gminy otrzymał zasiłek z ośrodka pomocy społecznej, o czym wspominał kandydat, ale, jak zapewniła szefowa ośrodka, nie miał on żadnego wpływu na przydział zapomogi. W dodatku - zapomoga mężczyźnie się należała.

Zabrakło świadków
Prokuratura uznała także, że nie ma niezbitych dowodów na "kupowanie" głosów za alkohol. Bo śledczy nie znaleźli ani jednej osoby, która by to jednoznacznie potwierdziła. - Jeden z przesłuchiwanych świadków stwierdził, że o częstowaniu alkoholem dowiedział się od innego mężczyzny - dodaje R. Tomkiewicz. - Ten jednak wszystkiemu zaprzeczył.

Rzecznik uważa, że prokuratura przeprowadziła wszechstronne śledztwo i nie było podstaw do przedstawienia zarzutów.

To trzeba wyjaśnić
Mieszkańcy Nowinki, którzy składali doniesienie, z takimi stawianiem sprawy stanowczo się nie zgadzają. Mają wątpliwości, czy augustowska prokuratura była do końca obiektywna. - W uzasadnieniu o umorzeniu postępowania znalazłam m.in. zapis, że nie potrafiłam wskazać zamieszanych w to osób - mówi Halina Łazarska, prezes "Wspólnoty Puszczy". - Tymczasem podawałam konkretne nazwiska. To tylko jedna z kwestii, którą trzeba wyjaśnić.

W poniedziałek ludzie zawiozą więc zażalenie do prokuratury. Chcą nadać temu jak największy rozgłos, by, jak mówią, "wszyscy się dowiedzieli, co się tu u nas dzieje".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna