Będzie więcej kasy na leczenie

- Większość szpitali ma szansę na realizację kontraktu wyższej wartości, niż w 2011. Ale to nie oznacza, że przechodzimy nad tym z satysfakcją do porządku dziennego.

Pieniędzy trochę więcej

I rzeczywiście, globalnie podległe marszałkowi placówki miały pierwotne umowy na 2011 rok wartości w sumie 393,8 mln zł, podczas gdy prognoza na ten rok mówi o 450,7 mln zł.

Ale ta różnica nie jest już tak duża, gdy bierze się pod uwagę wartość umów na koniec ub. roku (po kilkukrotnym dofinansowaniu szpitali przez NFZ), które w sumie wyniosły 433,6 mln zł. Do tego kontraktowanie świadczeń na ten rok było w niektórych zakresach kontrowersyjne. Szpitale od lat świadczące usługi w niektórych dziedzinach (np. z zakresu rehabilitacji), pierwotnie poprzegrywały bowiem w wyścigu o umowy z niepublicznymi ZOZ-ami.

- To spowodowało, że na przełomie roku pacjenci musieli zabierać karty od dotychczasowych lekarzy i szukać nowych placówek, poprzerywane zostały kolejki oczekujących - mówił Cezary Cieślukowski. - Ale NFZ nie brał pod uwagę przy kontraktowaniu ani ciągłości wykonywanych świadczeń ani ich kompleksowości.

Nowe umowy

Na szczęście od stycznia podlaski NFZ ogłosił już kilkanaście dodatkowych postępowań, dzięki którym szpitale dostały umowy na część zakresów. Np. szpital wojewódzki w Białymstoku mógł uruchomić poradnię kardiologiczną.

Z kolei szpital wojewódzki w Łomży będzie mógł realizować kontrakt w poradniach: endokrynologicznej, kardiologicznej, nefrologicznej, reumatologicznej i urologicznej. Dostał też umowę na wykonywanie badań rezonansu magnetycznego. Brak kontraktu na 2012 rok wzbudził tu wiele kontrowersji, bo szpital na zakup sprzętu wydał kilka mln zł.

Na sesji nie było dyrektora podlaskiego NFZ. Jak się dowiedzieliśmy, nie dostał zaproszenia.