Chodzi o studium wykonalności projektu przebudowy dwóch dróg wojewódzkich w gm. Supraśl oraz Zabłudów za ponad 500 mln zł, jakie w 2016 r. zlecił Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Dokumenty były niezbędne do ubiegania się o unijne dofinansowanie. Po kontroli CBA, prokuratura stwierdziła, że studium nie zostało dostarczone w umówionym terminie, a dokumenty były antydatowane. O niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy w dokumentacji oskarżyła dyrektora PZDW (ten zmarł w trakcie postępowania karnego), dwóch jego pracowników oraz dwoje przedsiębiorców, którzy wystawiali faktury za studium wykonalności.
Czytaj też: Dyrektor PZDW przed sądem: Jeśli coś było z mojej strony nie tak, to niedopatrzenie
Rok temu zapadł pierwszy nieprawomocny wyrok. Sąd potwierdził, że doszło do nieprawidłowości, ale - z uwagi na niską szkodliwość społeczną czynu, niekaralność i dotychczasowy tryb życia - żadnego z oskarżonych nie skazał. Wobec przedsiębiorców postępowanie karne umorzył. Wobec jednego z urzędników umorzył, ale warunkowo na okres 2 lat (nakazał mu też wpłacić 2 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej). Drugiego urzędnika uniewinnił.
Wyrok zaskarżyła prokuratura, która chciała warunkowego umorzenia wobec wszystkich oskarżonych (oznacza to, że osoby te w dalszym ciągu będą miały "czystą kartę karną", ale jeśli w okresie próby dopuszczą się podobnego przestępstwa, zostanie przeciwko nim wznowione postępowanie karne). Z kolei obrońca jednego z wykonawców - o całkowite uniewinnienie.
Apelacje rozpatrywał Sąd Okręgowy w Białymstoku. W wyroku ogłoszonym w czwartek 31 marca częściowo uwzględnił wniosek prokuratora. Zmienił orzeczenie wobec uniewinnionego zastępcy naczelnika wydziału ds. korzystania z programów regionalnych i unijnych w PZDW w ten sposób, że warunkowo umorzył wobec niego postępowanie na okres jednego roku.
- Gruntowna analiza akt sprawy prowadzi bowiem do konstatacji, że bez wątpienia dopuścił się on zachowania zarzuconego mu przez oskarżyciela publicznego - mówiła w uzasadnieniu sędzia Beata Wołosik. Te dowody winy, to rozmowy telefonicznie zarejestrowane w wyniku kontroli operacyjnej, czy oględziny dysku twardego komputera urzędnika.
Zobacz także: Białystok. Z konta "wyparowało" prawie 3,8 mln zł. Była główna księgowa w zarządzie dróg prawomocnie skazana [zdjęcia]
W pozostałym zakresie apelacje oddalił. Także obrońcy właścicielki firmy, która miała przygotować studium. Zdaniem adwokata zostało ono wykonane w terminie. A nawet jeśli nie, to zmiana daty nie jest tu okolicznością "mającą znaczenie prawne".
Z taką argumentacją nie zgodził się sąd okręgowy. Stwierdził, że studium - wymagane w procedurze konkursowej prowadzonej przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości - nie było gotowe 30 marca 2016 r., a dopiero 20 kwietnia. PZDW mógł więc dochodzić od oskarżonej kar umownych za niedotrzymanie terminu. Ale to nie wszystko.
- Brak tych dokumentów w generatorze wniosków na 31 marca 2016 roku, to jest na datę składanie wniosków o dofinansowanie, skutkowałby pozostawieniem wniosku bez rozpatrzenia. Nawet po zawarciu umowy o dofinansowanie PZDW mógł być skontrolowany przez PARP. Ujawnienie w dokumentacji Podlaskiego Zarządu, że na dzień składania wniosków nie dysponował niezbędnymi studiami wykonalności, skutkowałby rozwiązaniem umowy o dofinansowanie i koniecznością zwrotu do PARP pozyskanych środków - tłumaczyła sędzia Beata Wołosik.
Orzeczenie jest prawomocne.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?