Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez zgody na pustynię

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Ekolog Elizeusz Bartkowiak (z prawej) chciał porozmawiać z Donaldem Tuskiem. Bogdan Dyjuk (w środku) zabrał jednak przewodniczącego PO na konferencję prasową.
Ekolog Elizeusz Bartkowiak (z prawej) chciał porozmawiać z Donaldem Tuskiem. Bogdan Dyjuk (w środku) zabrał jednak przewodniczącego PO na konferencję prasową. T. Kubaszewski
Augustów. Ekolodzy obrazili się na Donalda Tuska. Za to, że zasugerował w Augustowie, iż niektórzy z nich działają dla pieniędzy.

Greenpeace wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Przewodniczącemu PO zarzucił anachronizm. "Jeśli aspiruje do roli nowoczesnego lidera dużego europejskiego kraju, to musi zacząć uważniej przyglądać się temu, co pod względem ekologii dzieje się na świecie i w Europie" - napisali działacze najbardziej wpływowej organizacji ekologicznej.
- Tak to odebraliśmy - przyznaje Elizeusz Bartkowiak, ekolog z Augu-stowa, który uczestniczył w sobotnim spotkaniu. - Pan Tusk nie dał dojść do głosu dziewczynie, która w sprawie przebiegu augustowskiej obwodnicy prezentowała inne stanowisko niż większość zebranych.
Została tylko Bruksela
Szef PO, jak informowaliśmy wczoraj, po raz pierwszy publicznie zabrał głos w tej kwestii. Wcześniej nie było do końca wiadomo, po której stronie konfliktu Platforma się opowiada. Tusk nie pozostawił jednak złudzeń. - Budować jak najszybciej, będziemy wspierali rząd - deklarował.
Ekolodzy liczyli zapewne, że choćby w imię opozycji wobec PiS Platforma weźmie ich stronę. Rozczarowanie jest tym większe, że oprócz Ryszarda Kalisza z SLD budowę obwodnicy w obecnym wariancie popierają już wszystkie znaczące polskie partie. Jedyne znaczące wsparcie polityczne ekolodzy mają w Brukseli.
Nie ma kompromisu
W czasie spotkania w Augustowie lider PO nawoływał do kompromisu. Mówił, że nie byłby entuzjastą interwencji policji w czasie lutowego protestu, gdy ekolodzy zapowiadali przykuwanie się do drzew. - Nie spieszmy się tak z tym pałowaniem - dodał.
Kompromis, jego zdaniem, powinien być osiągnięty z tymi, którzy zachowują zdrowy rozsądek i działają na rzecz człowieka: - Gdybyśmy dali władzę radykalnym ekologom, pustynia by z Polski została.
Zetknął się, jak przyznał, z wieloma działaczami ekologicznymi. - Są wśród nich tacy, którzy zajmują się protestami, ale są też specjaliści od wyciągania pieniędzy - stwierdził.
Ta wypowiedź również działaczy Greenpeace mocno zbulwersowała.
- To nawiązanie do fałszywych plotek, jakoby osoby sprzeciwiające się zniszczeniu doliny były opłacane - uważa Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
W czasie spotkania głos zabrała młoda kobieta. Stwierdziła, że brała udział w ekologicznym proteście i była zachwycona. Została zakrzyczana nie tyle przez Tuska, co resztę zebranych.
- Nie mieliśmy szansy wyartykułować naszych racji - narzeka Elizeusz Bartkowiak. - Po spotkaniu próbowałem podejść do Tuska i z nim chwilę porozmawiać, uniemożliwił to pan Dyjuk, szef komitetu wspierającego budowę.
Bartkowiak przyznaje, że w tym przypadku o jakimkolwiek kompromisie trudno mówić. - Bezcennych torfowisk, w przeciwieństwie do drogi, przecież nie da się przesunąć - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna