To prawdopodobnie pierwsza ofiara mrozów w Białymstoku tej zimy.
Bezdomni podczas mrozów szukają schronienia w noclegowniach lub na dworcach.
Pierwszą ofiarą mrozów w woj. podlaskim był mężczyzna, który na początku listopada zamarzł w miejscowości Konopki Jabłoń w gminie Zambrów. Wtedy właśnie trzech kolegów spotkało się towarzysko. Dwch z nich postanowiło, że odprowadzi najbardziej pijanego towarzysza, 32-letniego kawalera ze wsi Konopki Jabłoń w gm. Zambrów.
Pojawili się przed jego domem i zaczęli dobijać się do drzwi. Jednak nikt z rodziny nie wpuścił ich do środka. Domownicy byli już zmęczeni nocnymi powrotami i pijaństwem mężczyzny.
Kompani postanowili, że nietrzeźwy kolega prześpi się w stodole, nieopodal domu. Położyli go na sianie i przykryli go tym, co mieli pod ręką: starymi kocami i kurtkami.
Z samego rana do stodoły weszła matka mężczyzny. Jednak 32-latek nie dawał już oznak życia.
Najprawdopodobniej śmierć mężczyzny nastąpiła na skutek wyziębienia organizmu.
Często do zamarznięć dochodzi właśnie z powodu wcześniejszego spożywania alkoholu.