W urzędach są jedynie pojedyncze oferty. Firmy nie chcą zatrudniać nowych pracowników i nastawione są głównie na przetrwanie.
Przybyło 930 bezrobotnych
Wojewódzki Urząd Pracy w Olsztynie opublikował właśnie dane dotyczące bezrobocia na Warmii i Mazurach. W całym województwie sytuacja wygląda jeszcze gorzej niż przed miesiącem.
Na koniec lipca na Warmii i Mazurach bez pracy było 101 155 osób. Miesiąc później już o prawie tysiąc więcej.
Tylko w powiecie ełckim w tym czasie przybyło 99 bezrobotnych. W powiecie giżyckim 93, a w piskim - 76. Niewiele lepiej jest w powiecie węgorzewskim, gdzie bez pracy w sierpniu było o 57 osób więcej niż w lipcu, natomiast w powiecie oleckim - o 43.
Jedynie w powiecie gołdapskim sierpień był miesiącem, kiedy dalej spadało bezrobocie. W marcu tego roku bez pracy były tam 2393 osoby. Od tego czasu ich liczba stopniowo spada i na koniec sierpnia wyniosła 2058.
Wzrostem bezrobocia w sierpniu zaskoczeni są pracownicy urzędów pracy. Zazwyczaj bowiem latem o pracę było stosunkowo łatwo. Sprzyjało temu m.in. duże zapotrzebowanie na pracowników sezonowych.
Jednak w tym roku z powodu trudnej sytuacji wielu przedsiębiorstw nie zwiększają one zatrudnienia. Oprócz tego wpływ na wzrost bezrobocia mógł mieć koniec wakacji i sezonu turystycznego. Do pośredniaków zgłosiła się też część młodych ludzi, którzy nie dostali się na żadne studia.
- Na szczęście zgodnie z obietnicą dostaliśmy pieniądze z rezerwy ministra. Do naszego urzędu trafiło około 1,1 mln zł - mówi Dariusz Kuprewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Ełku.
Dzięki tym pieniądzom pod koniec sierpnia urzędnicy mogli zorganizować staże, szkolenia, zrefundować utworzenie nowych stanowisk pracy czy dać nowym przedsiębiorcom pieniądze na założenie działalności.
- Widzimy już, że te działania przyniosły efekt i we wrześniu bezrobocie powinno być niższe. Jednak to tylko doraźna pomoc. A potrzeby są dużo większe - przyznaje Dariusz Kuprewicz.
Humaniści mają trudniej
Jedną z głównych przyczyn bezrobocia jest brak ofert pracy. Jak przyznają specjaliści, tak źle nie było od dawna.
W ełckim pośredniaku w sierpniu na bezrobotnych czekało 159 ofert. Aż 125 z nich to tzw. subsydiowane, czyli zorganizowane dzięki pieniądzom pochodzącym z urzędu, a nie od przedsiębiorców. Ci szukali jedynie 34 pracowników.
Oznacza to, że w powiecie ełckim jedna oferta przypadała aż na 49 bezrobotnych. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w powiatach oleckim i piskim. Tam na jedno zgłoszenie chętnych było aż 67 osób.
Natomiast stosunkowo najlepsza sytuacja utrzymuje się w przygranicznych powiatach - gołdapskim i węgorzewskim. Tam w każdym z pośredniaków było po około 110 ofert pracy. Na jedną przypadało tylko po 17-18 bezrobotnych.
Pracowników z jakim doświadczeniem najchętniej obecnie poszukują pracodawcy? W ełckim urzędzie czeka m.in. oferta dla kierowcy autobusu, mechanika samochodowego i maszyn produkcyjnych czy diagnostę. W Gołdapi poszukiwany jest robotnik budowlany, pomocnik pilarza, stolarz budowlany i spawacz.
- W obecnych czasach większe szanse mają osoby z wykształceniem technicznym. Jednak ciężko powiedzieć, w jakiej specjalności. Rynek pracy jest bowiem bardzo zmienny - przyznaje dyrektor PUP w Ełku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?