- Szybko nadrabiamy zaległości - zapewnia Sławomir Aleksandrowicz, szef Żeglugi Augustowskiej. - Nie policzyliśmy dokładnie, ale już około 20 tysięcy osób pływało w tym roku "Serwami", "Sajnem" i "Perkozem".
To porównywalne do poprzedniego roku i może wcale nie będzie źle.
Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszą się rejsy tzw. szlakiem papieskim do Studzienicznej i z powrotem. Trochę mniej chętnych jest już na wyprawy do ujścia Rospudy, które przed dwoma laty, gdy trwał konflikt o obwodnicę Augustowa, były niekwestionowanym przebojem sezonu.
Ceny jeśli trochę poszły do góry, to w zamian wydłużono czas trwania rejsów. Spośród atrakcji, znanych z poprzednich sezonów, żegluga nadal zapewnia wizyty na pokładzie Pustelnika, który zabawia dzieci, a następnie znika w jeziorowej toni.
- Teraz mamy też dla amatorów wypraw w kierunku Rospudy opowiadanie legendy o Gołej Zośce - mówi S. Aleksandrowicz. - Wkrótce postaramy się o krótkie koncerty na naszych statkach. Ciekawiej jest też na przystani. Stale przybywa eksponatów w muzeum, ruszyła też wreszcie kawiarenka.
W ubiegłym roku Żegluga Augustowska przewiozła ponad 100 tys. pasażerów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?