Po czasie wszystkie dokumenty zniknęły. Remont się zaczął. Ale innej drogi, która prowadzi prosto do domu burmistrza - mówi Jerzy Filipkowski, sołtys wsi Szkody.
Gmina Biała Piska dotację na budowę drogi otrzymała z programu unijnego SAPARD. Teraz Regionalna Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie żąda zwrotu tych pieniędzy z odsetkami. A prokuratura zarzuca ówczesnemu burmistrzowi, że sfałszował wniosek o dotację.
Asfalt pod sam dom
Gdy 10 lat temu mieszkańcy wsi Szkody dowiedzieli się o remoncie drogi, nie kryli radości. W końcu miały się skończyć ich problemy z dojazdem do szkoły czy pracy.
- Tuż przed wyborami przyjechał do nas ówczesny burmistrz Andrzej Kurzątkowski i powiedział, że będzie remont. Wszyscy mieszkańcy bardzo się ucieszyli, bo tu u nas straszne dziury - mówi Jerzy Filipkowski sołtys wsi Szkody.
Radość nie trwała długo. Po kilku miesiącach wyremontowano drogę, ale nie z Białej Piskiej do Szkód, tylko z Białej Piskiej do kolonii wsi Kózki. Asfalt kończy się tuż za gospodarstwem ówczesnego burmistrza.
- Wszyscy byliśmy bardzo zdziwieni, przecież pieniądze burmistrz pozyskał na budowę drogi w naszej wsi. Mieszkańcy i radni protestowali. Sprawę badała nawet piska prokuratura, ale śledztwo umorzyła i wszystko się rozeszło - mówi sołtys. Dodaje, że ówczesny burmistrz sfałszował dokumenty, a radnych oszukał. - Kazał im podpisać się pod wnioskiem i powiedział, że resztę dokumentów dołoży później, bo teraz nie ma na to czasu. Potem podmienił papiery - twierdzi sołtys.
Pojechaliśmy na miejsce i sprawdziliśmy. Asfalt jest, ale kończy się tuż za gospodarstwem Andrzeja Kurzątkowskiego. Do wsi Kózki jest jeszcze ok. kilometra, ale dziurawej drogi.
- Przecież mógł położyć asfalt do Kózek. Nie wiem po co wszystkich oszukał - dziwi się sołtys.
Były burmistrz Białej Piskiej nie przyznaje się do winy, i twierdzi, że działał zgodnie z planem. - Przecież nie wybudowałem tej drogi dla siebie, tylko dla wszystkich mieszkańców. Ponadto w planach nigdy nie było remontu drogi we wsi Szkody - mówi Andrzej Kurzątkowski, obecnie przewodniczący Rady Powiatu w Piszu. Kurzątkowski dodaje, że wniósł prywatny akt oskarżenia przeciwko Jerzemu Filipkowskiemu, który niesłusznie go oczernia.
Do gminy wkroczyło CBŚ
Wokół tej sprawy gorąco zrobiło się w minionym tygodniu, gdy dokumentację prześledziło Centralne Biuro Śledcze. Sprawę zbadał również urząd kontroli skarbowej, wnioski przesłał do Regionalnej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie.
- Dziesięć lat temu we wniosku nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości, ponieważ nie mamy wglądu do pełnej dokumentacji gminnej. Jednak sprawę zbadał urząd kontroli skarbowej i przekazał nam raport, z którego wynika, że w dokumentacji jest wiele nieprawidłowości. Dlatego domagamy się zwrotu dotacji na budowę drogi - mówi Jolanta Marozas, dyrektor oddziału regionalnego ARiMR w Olsztynie.
Gmina będzie musiała oddać ponad milion złotych, z czego połowa to unijna dotacja, a drugie tyle to odsetki. - To głupota, żeby teraz za błędy i oszustwa byłego burmistrza musiała odpowiadać gmina. Przecież to ogromne pieniądze - mówi sołtys wsi Szkody.
Sprawą byłego burmistrza zajęła się prokuratura. Za fałszowanie dokumentów grozi kara do 10 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?