Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białoruś ostrzega swoich obywateli przed złodziejami

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Jako kierowca przyjeżdżam do Białegostoku kilka razy w tygodniu i nigdy nie słyszałem, by któregoś z moich rodaków spotkało tu coś złego – mówi Aleksandr z Grodna. – Cieszymy się, że możemy tu przyjeżdżać.
Jako kierowca przyjeżdżam do Białegostoku kilka razy w tygodniu i nigdy nie słyszałem, by któregoś z moich rodaków spotkało tu coś złego – mówi Aleksandr z Grodna. – Cieszymy się, że możemy tu przyjeżdżać. W. Wojtkielewicz
Białoruski konsul ostrzega rodaków, żeby uważali na swoje portfele.

Białoruski portal news.tut.by alarmuje: w Białymstoku Białorusini coraz częściej padają ofiarami napadów i kradzieży. Powołuje się przy tym na statystyki podawane przez białoruskiego konsula. Według naszego eksperta, to typowa propaganda reżimu.

- Porównując okres od 1 stycznia do połowy marca bieżącego roku z analogicznym okresem 2013 roku liczba napaści na Białorusinów wzrosła o 75 procent - ujawnił w rozmowie ze Współczesną Aleksandr Berebenya, Konsul Generalny Republiki Białoruś w Białymstoku.

Procenty nie pokazują wszystkiego

Sprawdziliśmy te alarmujące statystyki. I okazało się, że liczba napaści wzrosła... o trzy, z czterech w pierwszych miesiącach 2013 r. do siedmiu w 2014 r.

Policja twierdzi, że Białorusini nie mają powodów do obaw.

- W ubiegłym roku w Białymstoku zarejestrowaliśmy 64 zdarzenia, w których poszkodowanymi byli obywatele Białorusi, w 2012 roku było ich 61 - wyliczył podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji. - A są to wszelkie zdarzenia od napadów czy kradzieży począwszy, po wypadki i kolizje drogowe.

To niewiele, biorąc pod uwagę, że w stolicy woj. podlaskiego policja odnotowała w ub. roku dziewięć tysięcy zdarzeń.

- Wielu obywateli naszego kraju niechętnie zgłasza napaść na policji - ripostował konsul. - W ubiegłym roku wydaliśmy o 20 procent więcej świadectw powrotu, czyli zastępczych paszportów, bo oryginalne nasi obywatele stracili. Zdarzało się, że sami gubili dokumenty, ale najczęściej im je kradziono. Tylko dziewięć osób straciło je poza województwem podlaskim - dodał Aleksandr Berebenya.

W 2013 r. konsulat wydał 183 świadectwa powrotu. A polsko-białoruskie przejścia graniczne w naszym województwie Białorusini przekroczyli prawie dwa miliony razy.

- Takie doniesienia białoruskich mediów to typowa propaganda stosowana przez tamtejszy reżim - ocenił Zbigniew Sulewski, białostocki ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. - Ma zniechęcić Białorusinów do odwiedzania Polski. Reżimowi nie jest na rękę, że obywatele dzięki takim wyjazdom się bogacą. Mieszkańcy, którzy mają stabilną sytuację materialną zamiast myśleć o tym, co włożyć do garnka, mogą zacząć zastanawiać się nad zmianą sytuacji politycznej i walką o wolność.

Konsul temu zaprzeczył, mówiąc, że wręcz zachęca rodaków do odwiedzania Białegostoku. Radzi im tylko, by uważali na swoje dokumenty i portfele.

- Żyjemy na terenach przygranicznych, więc może tu dochodzić do różnych zajść, bo zarówno po jednej jak i drugiej stronie granicy zdarzają się różni ludzie - stwierdził Eugeniusz Wappa, przedstawiciel mniejszości białoruskiej w Polsce. - Nie osiąga to jednak na tyle niepokojącego poziomu, by mówić o jakiejkolwiek patologii.

Białorusini też się nie skarżą.

- Od dziesięciu lat przywożę wycieczki do Białegostoku - powiedział nam pan Aleksandr, kierowca autobusu z Grodna, którego spotkaliśmy przed jedną z białostockich galerii handlowych. - Jeżdżę po kilka razy w tygodniu i jeszcze nie słyszałem, by ktoś został okradziony lub napadnięty przez Polaków.

Z Białorusinami nam po drodze

Jak zaznaczył Sulewski, wizyty gości ze Wschodu opłacają się obu stronom.

- Białorusini zostawiają tu pieniądze - podkreślił ekonomista. - Co prawda wydają je najczęściej w galeriach handlowych, które należą do zagranicznych korporacji, ale przy okazji odwiedzają też polskie sklepy i lokale gastronomiczne. Poza tym galerie te dają miejsca pracy mieszkańcom Białegostoku. Białorusinom z kolei opłaca się kupować u nas. W swoim kraju mają dużo wyższe ceny, bo ich sterowany centralnie rynek nie sprzyja konkurencji.

Według statystyk przekazanych nam przez podlaską izbę celną, Białorusini przez podlaskie przejścia graniczne wywieźli zakupiony w Polsce towar o łącznej wartości prawie miliarda złotych. Znaczną część tej kwoty wydali w białostockich sklepach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna