To, że na razie nie ma jeszcze następcy zwolnionego Wiesława Czai, jest szansą na debiut i pokazanie się dla 47-letniego szkoleniowca ze Wschodu.
Wprowadzi pan jakieś zmiany w zespole?
Władimir Wiertiełko: - Możliwe, że jakieś będą. W pierwszym składzie chyba pojawi się Lucie Muhlsteinova. M. in. dlatego, że druga rozgrywająca Ewa Cabajewska przez dwa dni chorowała i nie trenowała z koleżankami. Poza tym, zobaczymy, jak zespół będzie wyglądał przed meczem. Na pewno nie zrobię rewolucji w składzie.
Obejmować w tej chwili zespół do duża odpowiedzialność. Przed wami kluczowe mecze w Pile i w Mielcu.
- To fakt, moment jest trudny. Ale dziewczyny wiedzą, że niezależnie kto prowadzi drużynę, muszą teraz wygrywać, szczególnie te dwa mecze. Najważniejsze, by wzrosło morale zespołu. Przegraliśmy ostatnie spotkanie u siebie, ale drużyna na treningach wygląda dobrze i wydaje się, że się po tej porażce już pozbierała.
Władze klubu nie wykluczają, że jeśli pan osiągnie dobre wyniki, może pan zostać dłużej na stanowisku. Czuję się pan na siłach, by prowadzić zespół do końca sezonu?
- To byłoby bardzo ciekawe wyzwanie. Polska liga jest mocna i wyrównana, wszystkie zespoły prezentują dobrą siatkówkę i zdobywają punkty. Nasze cztery "oczka" nie wystarczają, by uniknąć ostatniego miejsca w tabeli. Czy bym sobie poradził? Wierzę, że tak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?