Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białorusini są oburzeni wyrokiem w sprawie dziennikarek Biełsatu. Protestowali przed konsulatem (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Społeczność białoruska protestuje przed konsulatem przeciwko represjom i prześladowaniu dziennikarzy. Oburzył ich ostatni wyrok w sprawie reporterek Biełsatu
Społeczność białoruska protestuje przed konsulatem przeciwko represjom i prześladowaniu dziennikarzy. Oburzył ich ostatni wyrok w sprawie reporterek Biełsatu Olga Goździewska
Białorusini mieszkający w Białymstoku kolejny raz przyszli pod konsulat przy ul. Elektrycznej. Sprzeciwiają się decyzji sądu, który 18 lutego skazał reporterki Biełsatu na kolonię karną. Uczestników pokojowej pikiety solidarnościowej spisała policja.

Mimo mroźnej aury kilku Białorusinów protestowało dziś (19 lutego) przed Konsulatem Generalnym Białorusi w Białymstoku. To pokłosie wczorajszego wyroku w sprawie dziennikarek Belsat TV. Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa nagrywały transmisję z „Placu Przemian” w Mińsku, gdzie władze pacyfikowały tłum zebrany w miejscu śmiertelnego pobicia Romana Bondarenki. Miały przy tym zablokować uliczny ruch i zostały oskarżone o zakłócanie porządku. Reporterki po trzech dniach procesu zostały skazane na dwa lata w kolonii karnej.

- Dwie młode kobiety zostały skazane za wykonywanie obowiązków zawodowych, za wolność słowa. W normalnych krajach za takie rzeczy nie wsadza się ludzi za kratki - uważa Anton Byk, uczestnik pikiety przed konsulatem - Dziś jesteśmy tu w ramach protestu, jesteśmy solidarni. Chcemy, by jak najwięcej osób wiedziało o tym co dzieje się na Białorusi i nie przechodziło obok tego obojętnie - dodaje młody Białorusin, który od kilku lat mieszka w Białymstoku.

- Nasze serca bolą za tymi dziewczynami, bo siedzą niesłusznie w więzieniu. Na Białorusi nie ma sprawiedliwości. Nie ma wolności. Stoimy tutaj, by Polska, przynajmniej Białystok nie zapomniał o tym, co dzieje się w sąsiednim kraju - wtóruje mu Wasilina, młoda Białorusinka - Proces dziennikarek jest bulwersujący. Reporterki nie zrobiły nic złego i trudno mi sobie wyobrazić czym kierowały się osoby, które skazały je na kolonie karną. Martwię się o los tych dziewczyn. W tych obozach warunki są straszne, brakuje jedzenia. Mam jednak nadzieję, że nie opuści ich optymizm, a dwa lata szybko im miną - dodaje dziewczyna. W Białymstoku mieszka od lipca. Przeprowadziła się z powodu niestabilnej sytuacji w kraju i choroby syna. Dziecko ma zanik mięśni. Na Białorusi nie mogło być leczone. Nawet mimo interwencji w tamtejszym ministerstwie zdrowia.

Dwójka uczestników protestu została spisana przez policję. Z racji mrozu Białorusini pikietują przed konsulatem na zmianę przez kilka godzin.

Przypomnijmy, że niezależni dziennikarze na Białorusi są zatrzymywani m. in. w czasie relacjonowania protestów. Życie pracowników wolnych mediów w ostatnich miesiącach zamieniło się w piekło.

Więcej o procesie dzeinnikarek przeczytasz tutaj:Jest wyrok w sprawie dziennikarek Biełsat TV. Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa spędzą dwa lata w kolonii karnej (ZDJĘCIA)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna