Białostocka podróż w czasie rozpoczęła się od budynku Archiwum Państwowego przy Rynku Kościuszki. Wiodła przez miejsca związane z PSS Społem: Centrum Astorię, Delikatesy , Central oraz budynek przy ulicy Wesołej, gdzie niegdyś znajdowała się piekarnia. Znakomity gawędziarz i historyk Andrzej Lechowski opowiedział między innymi o korzeniach Spółdzielni Spożywców ,,Społem”, najdłużej związanej z lokalnym handlem. Ale też o idei stawiania na jakości i tradycję, która przyświecała zarówno założycielom jak i współczesnym zarządcom spółdzielni. Goście zostali również poczęstowani kompotem i przekąskami, na początek kanapkami ze śledziem, a na końcu słodyczami.
Białostockie anegdotki sypały się jak z kapelusza
Nie zabrakło anegdot dotyczących m.in. Gospody Ludowej, a dziś Centrum Astorii, w której w 1957 roku wprowadzono warunek: jeśli klient chciał wypić kieliszek wódki, musiał zamówić danie barowe. Bywalcy narzekali na taki stan rzeczy, twierdząc, że ,,za mało jest picia, a za dużo jedzenia”.
- Kultowe bary Pod Topolami, Podlasiak, Słoneczny przetrwały do dziś i jadają w nich tysiące białostoczan – mówił Lechowski.
Młodzi po wiedzę, starsi powspominać
Na spacer przyszło wiele osób starszych, dla których opowieści Lechowskiego to okazja do powspominania dawnych czasów. Ale nie brakowało też młodzieży, chcącej poznać nieco bliżej historie Białegostoku.
- Dołączyliśmy do spaceru pod Delikatesami, bo akurat wychodziliśmy ze sklepu i zaciekawił nas pan w kapeluszu i tłum słuchających go ludzi. Nie wiedziałam, że budynki obok których przechodzę codziennie, mają tak ciekawą przeszłość – relacjonowała Agnieszka Dunin, studentka z Białegostoku.
- Przyszłam powspominać swoje młodzieńcze lata, wszystko tu pamiętam. Na Jurowieckiej był dworzec autobusowy, ludzie przyjeżdżali ze wsi i szli do Centrala. Tutaj zajmowali kolejki, bo to był okres, że brakowało towarów i ludzie siedzieli, jedli bułki czekając ,,co dziś rzucą”. Central to był wtedy najważniejszy sklep, wszyscy do niego pędzili. A buty, które tu kupiłam 40 lat temu, są tak solidne, ze mam je do dziś – opowiada Walentyna Kozioł, 64 letnia białostoczanka.
A może Central bez reklam?
Podczas postoju wycieczki przy Centralu, Lechowski poprosił prezesa PPS Społem, by ten rozważył demontaż reklamy firmy odzieżowej, która zakrywa przednią część budynku.
- Koncepcja architektoniczna tego obiektu się broni i jest to niezwykła część historii naszego miasta, którą warto pokazywać w pełnej klasie - argumentował dyrektor muzeum, czemu wtórowali uczestnicy wydarzenia.
Ty tu nie wejdziesz. Piekarnia PSS Społem Białystok
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?