Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostockie przyspieszenie, czyli jak Białystok przygotowywał się do dożynkowej wizyty Edwarda Gierka?

Andrzej Matys
Andrzej Matys
2.09.1973 rok - dożynkowe pokazy taneczne na stadionie Gwardii w Białymstoku
2.09.1973 rok - dożynkowe pokazy taneczne na stadionie Gwardii w Białymstoku ze zbiorów Archiwum Państwowego w Białymstoku
Za rok ma być gotowy film o Edwardzie Gierku, który rządził partią i Polską latach 1970-1980. Obraz jest kręcony na Górnym Śląsku. Gierek uwielbiał składać tzw. gospodarskie wizyty, a Białystok odwiedził z okazji dożynek centralnych przed 47. laty. Co nam zostało po tej wizycie i dożynkach? Jak się do nich przygotował Białystok?

Przede wszystkim, przed dożynkami centralnymi, została zbudowana trasa Białystok - Warszawa. Dziś po tamtym trakcie nie ma śladu, ale w latach 60. ubiegłego wieku, drogę pokrywał nie asfalt, a betonowe płyty, który podczas jazdy wydawały straszny hałas. Dzięki dożynkom goście z Warszawy mogli jechać do stolicy województwa wtedy białostockiego równiutką, szeroką szosą z poboczami.

- Zyskali też rolnicy, którzy mieszkali przy szosie, bo dostali eternit na dachy, by zastąpić nim słomiane strzechy. Żartowano wtedy, że na przejazd towarzysza Edwarda myto szamponem krowy, ale faktycznie, dopiero za Gierka i dożynek szosa Białystok - Warszawa zaczęła wyglądać w miarę porządnie - wspomina historyk Andrzej Lechowski.

Na specjalną rezydencję dla Gierka, gdyby chciał odpocząć, przygotowano muzeum w Choroszczy, ale dostojny gość nawet tam nie zajrzał. Poza tym na okoliczność dożynek, przede wszystkim wokół Białegostoku, a też koło innych miejscowości regionu pojawiły się słynne zajazdy. Wszystkie wyglądały niemal tak samo (bo powstały na podstawie jednego projektu), a zbudowano je m.in. koło Augustowa, w podbiałostockich Jurowcach, Wasilkowie, Czarnej Białostockiej, Siemiatyczach czy w Jeżewie. Białystok miał wówczas tylko jeden hotel "Cristal", a gości dożynkowych gdzieś trzeba było pomieścić.

Czytaj też: Dożynki w Białymstoku? I to centralne

Sam Białystok dożynkom centralnym i przyjazdowi I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR zawdzięcza gruntowną modernizację ledwie 2-letniego stadionu milicyjnego klubu Gwardia, po której spełniał wszelkie normy, jakie wtedy obowiązywały. Obiekt przy Słonecznej (dziś stadion miejski) otrzymał m.in. wielką trybunę honorową i mieścił około 30 tys. widzów.

I to właśnie tam 2 września 1973 roku odbyły się dożynki centralne, w których uczestniczyła cała władza partyjna i państwowa z I sekretarzem i premierem na czele. Lud pracujący miast i wsi też mógł być na święcie plonów, ale musiał mieć kartę wstępu.

Wielu Polaków, którym za rządów Gierka zaczęło żyć się lepiej, wspomina go z nostalgią. Edward Gierek przez wielu Polaków, którym za jego rządów zaczęło się żyć naprawdę lepiej, do dziś wspominany jest z nostalgią i sympatią. Płace wzrosły kilkukrotnie, budowano wielkie zakłady (np. Hutę Katowice, a u nas Cukrownię Łapy), drogi (tzw. gierkówka, czy szosa Białystok - Warszawa), duże osiedla mieszkaniowe, a rządowe media (innych nie było) donosiły o naszych nieustannych sukcesach. Rzecz w tym, że inwestycje oparte były na gigantycznych kredytach zaciągniętych na Zachodzie.
W drugiej połowie lat 70. z powodu kryzysu gospodarczego władza wprowadziły kartki na ubrania i obuwie, na żywność, alkohol i papierosy. Latem 1980 roku Gierek, po masowych strajkach stracił władzę, a wkrótce powstała "Solidarność".

Tuż obok stadionu, przy ul. Kawaleryjskiej powstały tereny wystawowe, na których z okazji dożynek odbyła się wielka wystawa rolnicza. Potem białostoczanie odwiedzali to miejsce bodaj raz do roku, gdy wiosną organizowano wielkie jarmarki, podczas których można było kupić nieosiągalne normalnie towary, głównie ubrania i obuwie. Z czasem jarmarki upadły, a ostatecznie w latach 90. na Kawaleryjską przeniesiono rynek z ul. Bema.

Poza tym "dożynkowa" jest cała dzisiejsza ulica Legionowa. Dożynkom Białystok zawdzięcza tzw. Latające Spodki przy św. Rocha (wtedy Manifestu Lipcowego), tzw, okrąglaki, czyli bar Kasztelanka (potem Escapada, Veranda, a dziś Pawilon Towarzyski), herbaciarnie Przepióreczka (potem m.in. Odeon, Bajka, teraz Inna Bajka) przy ul. Akademickiej i bar Ruczaj przy al. Piłsudskiego (wtedy Alei 1 Maja).

Zobacz także: Archiwalny Białystok w latach 70-tych. Zobacz zdjęcia z 1973 roku. Tak przygotowywano Centralne Dożynki - Narodowe Archiwum Cyfrowe FOTO

Odnowiono też fasady wielu bloków przy ul. Sienkiewicza i Alei 1 Maja, na których pojawiły się dekoracyjne malowidła (tzw. sgraffito), a Rynek Kościuszki i jego otoczenie uzyskało artystyczne elewacje. Z okazji dożynek miasto doczekało się też - po prawie 10 latach budowy - krytej pływalni przy ul. Włókienniczej.

- To było to "białostockie przyspieszenie", które można łączyć ze Zdzisławem Kurowskim, pupilem Edwarda Gierka. A dożynki pamiętam jeszcze dlatego, że cudem uniknęliśmy występów na tej imprezie. Spędzono tam młodzież licealną do wielogodzinnych ćwiczeń jakichś układów niby tanecznych. Robiliśmy to tak nieskładnie i beznadziejnie, że w końcu organizatorzy uznali, że występ licealistów nie nadaje się do tego, by oglądał go towarzysz Edward. Na dożynkach więc nie byłem i wcale tego nie żałuję - mówi Andrzej Lechowski.

Zbudowano również rondo (dziś im. Reagana) u zbiegu ul. Zwycięstwa, Hetmańskiej i Gagarina (dziś Al. Solidarności). Wyburzono kilkadziesiąt drewnianych domów, aby rozpocząć budowę osiedla Centrum (Piaski) oraz ruszyły budowy miejskiego amfiteatru, Domu Aktora, Domu Handlowego Central.

Poza tym pojawiły się fabryki takie, jak Biazet i licencyjne inwestycje. Z pewnym opóźnieniem, ale w końcu trafiły do Białegostoku francuskie autobusy Berliet, które okazały się totalną motoryzacyjną klapą. Krótko przed białostockimi dożynkami ruszyłą produkcja "malucha", a kilka miesięcy później tłumy białostoczan zebrała prezentacja auta. Fiat 126p stał na drewnianej platformie ustawionej na Rynku Kościuszki. Czterech wielkich chłopów wsiadało do samochodu i mówiło, że im strasznie wygodnie. Ludzie „malucha” podziwiali i aż im ciekła ślina na widok samochodu i informacji, jaki będzie tani.

- Bez wątpienia za Gierka, ale nie tylko z okazji dożynek, poprawiło się zaopatrzenie. W sklepach pojawiły się towary bardziej luksusowe jak np. holenderskie czekolady, zagraniczne papierosy w delikatesach (dziś do kupienia w każdym kiosku), niektóre kosmetyki widywane w Pewexie. Ale summa summarum, wydaje się, że Białystok poza propagandą sukcesu i takim blichtrem dożynkowym, a potem życiem ponad stan (gdy wydawało się, że jeśli mogę wejść do sklepu i kupić zagraniczną czekoladę to już jestem w siódmym niebie) wiele nie zyskał. Była wielogodzinna transmisja z dożynek, informacja w dzienniku i tyle - komentuje Andrzej Lechowski.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Białostockie przyspieszenie, czyli jak Białystok przygotowywał się do dożynkowej wizyty Edwarda Gierka? - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna