Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok, Bielsk Podlaski, Łomża, Suwałki: Zmiany w radach i na stanowiskach

Tomasz Kubaszewski [email protected]
4 osoby zrezygnowały z mandatów w składającej się raptem z 17 członków Radzie Powiatu Bielsk Podlaski.
4 osoby zrezygnowały z mandatów w składającej się raptem z 17 członków Radzie Powiatu Bielsk Podlaski. Archiwum
Nowe wybory w czterech miejscowościach, ponad 20 zmian w radach. W Bielsku Podlaskim z mandatów zrezygnowało aż kilka osób. Listopadowe wybory wciąż... trwają

Rada powiatu bielskiego stanowi wręcz ogólnopolskie kuriozum. Liczy raptem 17 osób. Niedługo po wyborze cztery z nich zrezygnowały z zasiadania w tym gremium. Trzy wybrały wygodniejsze fotele - wójtów oraz burmistrza. A jedna po prostu zrzekła się mandatu.

O tym, że takie sytuacje mogą mieć miejsce i że jest to swoiste oszukiwanie wyborców pisaliśmy na parę tygodni przed głosowaniem. Ordynacja wyborcza nie zakazuje bowiem podwójnego kandydowania. A to bardzo dobry sposób na napędzenie głosów na daną listę. Jeśli ktoś chce zostać wójtem, burmistrzem, czy prezydentem, siłą rzeczy skupia na sobie większą uwagę elektoratu. Osoba taka od razu jest też bardziej rozpoznawalna wśród kandydatów do rady. Otrzymuje największe poparcie i ciągnie całą listę.

Część wyborców daje się nabrać. W ostateczności ci ich faworyci, którzy zostają wójtami czy prezydentami wprowadzają tylnymi drzwiami do rady osoby ze znacznie mniejszym poparciem. W przypadku rezygnacji wchodzi bowiem następna osoba z tej samej listy, która uzyskała największą liczbę głosów.

Po dwie podobne zmiany dokonały się też m.in. w liczącej 28 osób radzie Białegostoku oraz 23-osobowej radzie Suwałk. Tylko jedna miała miejsce w Łomży.

Żadnej nie było natomiast w Ełku. Tutaj jednak każda rezygnacja wiązałaby się z przedterminowymi wyborami.

W naszym regionie we wszystkich samorządach, poza wojewódzkim, powiatowymi oraz miastami Białystok, Łomża i Suwałki, obowiązuje ordynacja większościowa. Okręgów jest tyle, ile mandatów. W każdym wygrywa tylko jedna osoba.

Jak już pisaliśmy, Jarosław Cukierman kandydował zarówno na wójta, jak i radnego gminy Szumowo. Wybrano go na oba stanowiska. Z tego ostatniego zrezygnował.

Podobnie postąpił podwójnie wybrany Jarosław Kos w gminie Zambrów.

Wątpliwości, z jakiego mandatu zrezygnować nie mieli także Tomasz Luto - nowy burmistrz Gołdapi oraz Wojciech Iwaszkiewicz, który wygrał wybory w Giżycku.

W każdej z tych miejscowości mieszkańcy raz jeszcze pójdą do urn. Wyłonią po jednym radnym. Wybory w gminie Zambrów odbędą się 22 lutego, w Giżycku i Gołdapi - 1 marca, zaś w Szumowie - 8 marca.
Całą procedurę, włącznie z powoływaniem komisji, przygotowaniem kart czy lokali należy uruchomić od początku. Szacuje się, że w przypadku gminy wiejskiej koszt takiego przedsięwzięcia może dojść do 10 tys. zł. A w mieście - tę kwotę przekroczyć.

Dr Jarosław Matwiejuk, konstytucjonalista z Uniwersytetu w Białymstoku, twierdził na naszych łamach, że choćby ze względu na koszty, podwójne kandydowanie powinno być prawnie zakazane. Jednak czołowe partie z taką inicjatywą wystąpić nie zamierzają. Powód? Każda korzysta z tych wyborczych machinacji.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna