Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Chciał zastrzelić policjantów na służbie. Wyrok: 10 lat więzienia

ika
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum
Sąd oddalił we wtorek apelację obrońcy, który utrzymywał, że gdy Adam W. strzelał do funkcjonariuszy, był niepoczytalny. Nie może więc odpowiadać karnie.

- Poczytalność oskarżonego w chwili popełnienia przypisanych mu czynów, na skutek organicznych zmian mózgu oraz nadużywania alkoholu, była w znacznym stopniu ograniczona, co jednak nie znosi jego odpowiedzialności karnej - uzasadniał utrzymanie wyroku sędzia Janusz Sulima z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Przywołał opinie biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. - Brak jest uzasadnionych podstaw, aby je podważać. Fakt, że oskarżony nie zawsze przewiduje skutki swego postępowania nie jest równoznaczne ze zniesieniem poczytalności - podkreślał sędzia Sulima. - Także podawana przez niego wersja zdarzeń nie wskazuje, że nie wiedział, co robi.

Podczas policyjnej interwencji, 41-latek wyrwał funkcjonariuszowi broń służbową i kilka razy strzelił. Dlatego odpowiadał za usiłowanie zabójstwa.

- Nie chciałem zabić. Gdybym chciał, to bym to zrobił - mówił w pierwszym procesie oskarżony. Został skazany również za pobicie rodziców oraz wywołanie fałszywego alarmu bombowego. We wrześniu 2015 r. zadzwonił do WCPR z informacją, że zdetonuje ładunek w Woroniczach - gdzie mieszka. Przyjechał patrol. W. zaczął obrażać i grozić funkcjonariuszom, szarpał i pobił policjantkę.

Dużo groźniej zakończyła się interwencja z 26 marca 2016 r. Policjanci przyjechali po zawiadomieniu pobitego ojca oskarżonego. Adam W. rzucał w mundurowych butelkami, maszynką do mięsa, krzesłami. Wymachiwał trzonkiem od miotły, krzyczał, że zabije. Sierżant użył gazu. Próbował obezwładnić 41-latka. Doszło do szarpaniny. W pewnym momencie W. chwycił posterunkową za włosy, uderzał jej głową o ścianę.

W trakcie przepychanek, napastnik wyjął z kabury policjanta jego broń. Wycelował w stronę funkcjonariusza. Oddał pięć niekontrolowanych strzałów. Dopiero po postrzeleniu go w bark przez policjantkę, drugi z funkcjonariuszy zdołał odebrać broń oskarżonemu i zakuć go w kajdanki. Adama W. trafił do aresztu. Decyzją sądu wykonanie kary 10 lat więzienia odbędzie się w systemie terapeutycznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna