Przywrócono mnie do pracy połowie grudnia. Jeszcze tego samego dnia dyrektor wysłał wniosek do rady miasta o wyrażenie zgody na pozbawienie mnie pracy - mówi Maciej Biernacki, radny niezależny (do początku zeszłego roku był w PO).
W lutym 2019 roku PiS-owski dyrektor WORD Przemysław Sarosiek zwolnił go z pracy (Biernacki był zastępcą dyrektora). Bez zapytania o zgodę rady miasta, co jest wymagane. Sprawa trafiła do sądu. Przemysław Sarosiek przywrócił więc Macieja Biernackiego do pracy i wypłacił wyrównanie z odsetkami za miesiące, w których radny był poza ośrodkiem. Teraz znów podjął próbę zwolnienia swojego zastępcy.
- Chcę, by formalności stało się zadość. Mam nadzieję, że rada miasta zgodzi się na zwolnienie Macieja Biernackiego z pracy. Od samego początku twierdzę - i nic się w tym nie zmieniło - że nie potrzebuję zastępcy. Nie chcę zwolnić Macieja Biernackiego z przyczyn politycznych, ale dlatego że nie mam do niego zaufania - mówi Przemysław Sarosiek.
Gdy zwracamy uwagę, że białostocka rada miasta jeszcze nigdy nie złamała solidarności i - bez względu na barwy polityczne - nie zgodziła się na zwolnienie z pracy którego z radnych. - Jeśli takiej zgody nie będzie, są jeszcze inne możliwości zwolnienia - mówi tajemniczo Przemysław Sarosiek.
Czy chodzi o to, że gdy rada miasta się nie zgodzi, złoży wniosek np. do wojewody, który prowadzi nadzór nad samorządami?
- Wniosek do wojewody to tylko jedna z dróg, którą można iść. Muszę jednak jakoś rozwiązać sprawę. Nie wyobrażam sobie, by Maciej Biernacki zastępował mnie pod moją nieobecność, stąd też cofnąłem mu wszystkie uprawnienia. Obecnie pracuje w dziale obsługi klienta. Jest tam na zastępstwie osoby, która w tej chwili w tym biurze nie pracuje. Jednak za 3-4 miesiące ta osoba wróci do pracy. Nie wiem, jakie wtedy zadanie miałbym wyznaczyć Maciejowi Biernackiemu. Pozostawienie w dziale obsługi klienta osoby, która zarabia ponad 4 tys. zł netto nie wydaje się właściwe. A takie pobory muszę Maciejowie Biernackiemu wypłacać, bo sąd przywrócił go do pracy z zarobkami jakie miał przed zwolnieniem - mówi Sarosiek.
Maciej Biernacki uważa, że nikt z radnych - nawet tych z PiS-u - nie będzie miał wątpliwości, że Przemysław Sarosiek próbuje go zwolnić z przyczyn politycznych, a nie organizacyjnych. - Zabrakło mu zresztą odwagi na to, by przyjść na kluczową rozprawę, gdzie okazało się, że wszystkie stawiane mi zarzuty są bzdurą - mówi.
Przewodnicząca większościowego w radzie miasta klubu KO Katarzyna Jamróz komentuje, że jako że do tej pory nie zdarzyło się, by radni (bez względu na opcje polityczne) zgodzili się na zwolnienie któregoś z radnych z pracy, to i tym razem nie dojdzie do takiej sytuacji. - Pytanie jednak co zrobi klub PiS? - zastanawia się.
- Na najbliższym posiedzeniu naszego klubu podejmiemy decyzję w tej sprawie - mówi tylko przewodniczący PiS w radzie miasta Henryk Dębowski.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?