Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Już ponad 130 ratowników medycznych wypowiedziało umowy z pogotowiem. Wystosowali oświadczenie do społeczeństwa

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Ratownicy medyczni wystosowali dramatyczny apel, w którym opowiadają o swojej pracy i tłumaczą, dlaczego zdecydowali się wypowiedzieć umowy z pogotowiem (zdjęcia ilustracyjne).
Ratownicy medyczni wystosowali dramatyczny apel, w którym opowiadają o swojej pracy i tłumaczą, dlaczego zdecydowali się wypowiedzieć umowy z pogotowiem (zdjęcia ilustracyjne). Wojciech Wojtkielewicz
Fala protestów ratowników medycznych przetacza się przez Polskę. Jak pisaliśmy w piątek, 125 ratowników kontraktowych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku wypowiedziało umowy. Już dziś wiemy, że ich liczba przekroczyła 130. Solidarnie walczą o wyższe stawki. Teraz ratownicy wystosowali apel do społeczeństwa, w którym szerzej opowiadają o powodach swojej decyzji.

Już ponad 130 wypowiedzianych umów

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o radyklanych działaniach kontraktowych ratowników medycznych z białostockiej stacji pogotowia. Solidarnie złożyli wypowiedzenia umów. Sprawa dotyczyła 125 osób.

Szerzej możecie tym przeczytać w artykule:

- Na chwilę obecną już ponad 130 ratowników kontraktowych wypowiedziało umowy. To bezprecedensowa sytuacja - informuje Paweł Zaworski, ratownik kontraktowy, który pracuje dla WSPR w Białymstoku. - I choć pracowników etatowych jest 177, to właśnie ratownicy kontraktowi wyrabiają 2/3 wszystkich godzin.

Oznacza to, że jeśli nie dojdzie do porozumienia odnośnie stawek za godzinę pracy ratowników, już we wrześniu białostockie pogotowie może czekać paraliż.

- Jesteśmy zdeterminowani - podkreśla Paweł Zaworski. - Oczywiście, chcielibyśmy dalej pracować. Przecież mieszkamy tu i zależy nam, aby mieszkańcy mieli zapewnioną pomoc medyczną w razie zagrożenia zdrowia. Ale też mamy rodziny, które musimy utrzymać. A doszliśmy do ściany. I nie ugniemy się.

W województwie podlaskim funkcjonują jeszcze dwie wojewódzkie stacje pogotowia ratunkowego - w Łomży i Suwałkach. Czy koledzy z Łomży i Suwałk dołączą do ratowników z Białegostoku.

- Nie mogę się wypowiadać w ich imieniu, ale nieoficjalnie docierają do nas słuchy, że tamtejsi ratownicy chcą się do nas przyłączyć - mówi Paweł Zaworski.

Oświadczenie ratowników z Białegostoku

Teraz ratownicy wystosowali apel, w którym dokładnie tłumaczą powody swoich działań oraz opowiadają o swojej pracy. Poniżej zamieszczamy treść apelu kontraktowych ratowników medycznych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.

"W związku z ostatnimi wydarzeniami dotyczącymi wypowiedzenia przez nas umów cywilnoprawnych, a co za tym idzie - zaprzestania udzielania świadczeń na rzecz WSPR w Białymstoku, czujemy się zobowiązani do wyjaśnienia, co pchnęło nas do podjęcia tak radykalnych kroków.

Już od ponad roku jesteśmy na granicy wytrzymałości fizycznej i psychicznej czego staramy się nie okazywać. Uśmiechamy się i robimy co do nas należy, jednak obecna sytuacja nie napawa optymizmem. Obecne warunki zatrudnienia sprawiają, iż niejednokrotnie pracujemy po 300-400 godzin w miesiącu – noce, weekendy, dni świąteczne, które w żaden sposób nie są nam rekompensowane. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, gdzie z racji braku zatrudnionych lekarzy, na nas spada pełna odpowiedzialność za życie i zdrowie pacjentów. To wszystko odbywa się kosztem nas, a przede wszystkim naszych rodzin.

Zawód, który wykonujemy wymaga od nas ogromnej wytrzymałości psychicznej i siły fizycznej. Ratownik medyczny na miejscu zdarzenia musi mieć wiedzę z zakresu chirurgii, ortopedii, kardiologii, pediatrii czy chorób zakaźnych. To my przychodzimy Wam z pomocą w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia, często narażając własne.

Na początku pandemii byliśmy bohaterami, dostawaliśmy owacje na stojąco. Z czasem frustracja i niepokój społeczeństwa skupiły się na nas.

Przeczytaj:

Niestety praca w niebezpiecznych warunkach, obciążenie psychiczne i fizyczne dały o sobie znać. Coraz więcej ratowników podupada na zdrowiu, nie jest w stanie dalej wykonywać swoich obowiązków.

Jako pracownikom zatrudnionym na podstawie umowy cywilno-prawnej nie przysługują nam zwolnienia ani urlopy. O wszystko musimy zadbać sami. Opłacić ZUS, podatki, ubezpieczenie, zakupić odzież roboczą zgodną z normami bezpieczeństwa. Odpowiadamy również za pojazdy i sprzęt, na których pracujemy. Jesteśmy zobligowani prawem do odbywania kursów doskonalących, a ich koszty ponosimy z własnej kieszeni.

Przemęczeni, często pracujący po 400 godzin w miesiącu nie jesteśmy w stanie świadczyć usług na poziomie, na jaki zasługujemy wszyscy! - a chcemy „robić” dobre ratownictwo, na europejskim poziomie.

Jesteśmy wysoko wykwalifikowanymi specjalistami, w wielu przypadkach z kilkunastoletnim stażem. Obowiązują nas ciągłe kursy doskonalące, gdzie uczymy się jak skuteczniej Wam pomagać, uzupełniamy nasze kwalifikacje o aktualna wiedzę medyczną. Szkolimy się jak bezpiecznie dojechać do Was karetką.

Od wielu lat koszty prowadzenia działalności gospodarczej wzrastały, a wielokrotne rozmowy z dyrekcją o urealnieniu stawek kończyły się fiaskiem. W obliczu ciągłego wzrostu kosztów, praca na warunkach takich, jak do tej pory jest dla nas zwyczajnie nieopłacalna.

Mamy zobowiązania nie tylko wobec pacjentów, ale również naszych rodzin, które niejednokrotnie musiały wykazać się zrozumieniem. Chcemy zapewnić im godny byt, a nie da się tego zrobić z „pasji i powołania”.

Przeczytaj też:

Zawód Ratownika Medycznego wybraliśmy świadomie i chcemy go wykonywać jak najlepiej. W związku z tym prosimy Was o wsparcie naszej akcji i o dobre słowo dla ratowników.

Obecna sytuacja spowodowana jest też brakiem ustaleń kadrowo-płacowych i wciąż nieuregulowanego prawnie systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. Dlatego utożsamiamy się z ratownikami z całej Polski i nie zgadzamy się na brak postępów nad ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym i nieprofesjonalne podejście rządu do zaistniałej sytuacji, zagrażającej zdrowiu oraz życiu wszystkich obywateli.

Ratownictwo medyczne oparte jest na pracy ludzi z pasją i chęcią ciągłego czuwania w gotowości niesienia pomocy. W naszym zawodzie nie ma miejsca dla przypadkowych osób. Walczymy o lepsze jutro dla nas wszystkich i o to, aby składki zdrowotne nas wszystkich w końcu mogły przyczynić się do poprawy jakości świadczonych usług."

Z wyrazami szacunku

Kontraktowi Ratownicy Medyczni w WSPR w Białymstoku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna