Białystok. Lekarz dyżurny i dwie położne z USK winni nieumyślnego narażenia noworodka - uznał sąd. Wymierzył im kary grzywny

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Oskarżeni nie pojawili się na publikacji orzeczenia. Sąd mógł wymierzyć im karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Zdecydował o grzywnie. Sędzia Grażyna Redos-Kryńska tłumaczyła to m.in. brakiem karalności i dotychczasowym trybem życia oskarżonych.
Oskarżeni nie pojawili się na publikacji orzeczenia. Sąd mógł wymierzyć im karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Zdecydował o grzywnie. Sędzia Grażyna Redos-Kryńska tłumaczyła to m.in. brakiem karalności i dotychczasowym trybem życia oskarżonych. Wojciech Wojtkielewicz
Lekarz nie rozpoznał akcji porodowej. Mimo zgłaszanego bólu przez pacjentkę, przez parę godzin nawet jej osobiście nie zbadał. Aż na cesarkę było za późno. Poród był zaawansowany, pośladkowy, a dziecko utknęło w kanale rodnym. Dziewczynka była na granicy śmierci. Jest niepełnosprawna.

Zgodnie z wyrokiem, lekarz ma zapłacić 20 tys. zł grzywny, dwie oskarżone położne z Kliniki Perinatologii i Położnictwa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku - po 3 tys. złotych. Dodatkowo sąd orzekł o wypłacie 10 tys. zł dla matki dziewczynki, tytułem częściowego zadośćuczynienia.

Zdaniem sądu, wina oskarżonych nie wynika z błędnych działań, a wręcz odwrotnie - z zaniechań. Lekarz zaniechał osobistego badania i tylko telefonicznie zlecał położnym podawanie leków przeciwskurczowych. Położne - choć wiedziały, że bóle matki nie ustają, leki nie pomagają, a lekarz dyżurny nadal nie zszedł do pacjentki - nie powiadomiły lekarza nadzorującego o tej sytuacji.

Białystok. Zapadł prawomocny wyrok w głośnej sprawie śmierci chorego na białaczkę 13-miesięcznego chłopczyka

Wyrok nie jest prawomocny. Niedawno rozpoczął się proces cywilnym. Pacjentka pozywa szpital o odszkodowanie. Pieniądze na rehabilitację córki bardzo się przydadzą.

Karolinka w czerwcu skończy 5 lat. Nie jest zwyczajną dziewczynką. Od pierwszych chwili na świecie, musiała walczyć o każdy oddech. Urodziła się w 6. miesiącu ciąży, bez oznak życia, bicia serca. Przez 10 minut była reanimowana. Do dziś jest niepełnosprawna. Przez głębokie niedotlenienie w okresie okołoporodowym. Ma czterokończynowe porażenie mózgowe. Nie chodzi, nie mówi, nie je normalnie. Jest karmiona dojelitowo. Ma problemy z przełykaniem śliny, oddychaniem. Na noc była podłączana pod respirator. Ale jest...

– Po narodzinach córki przez wiele tygodni słyszałam, że umrze. Lekarze kazali mi się z nią żegnać. Jestem szczęśliwa, że w ogóle ją mam – mówiła nam pani Ewa w czasie rozmowy.

Uważa, że medycy zbyt długo zwlekali z cesarskim cięciem, choć przez kilka godzin sygnalizowała, że rodzi i ma skurcze. Dokładnie 4,5 godziny. Może gdyby reakcja była szybsza, Karolinka byłaby w lepszym stanie.

Tak uznali biegli z Zakładu Medycyny Sądowej. To właśnie ekspertyza legła u podstaw orzeczenia skazującego lekarza i położne.

- Z opinii jednoznacznie wynika, że brak przeprowadzenia badania pacjentki przez lekarza Kamila Z. pomiędzy godziną 0.50, a 2.50 należy uznać za błędne postępowanie medyczne, które - w rozumieniu odpowiednich przepisów Kodeksu karnego - naraziło wcześniaka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - uzasadniała orzeczenie sędzia Grażyna Redos-Kryńska z Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Białystok. Dyspozytorka pogotowia i lekarka z Hajnówki winne narażenia pacjenta. Zapadł prawomocny wyrok

Tragedia miała miejsce w nocy z 4 na 5 czerwca 2015 r. Pani Ewa trafiła tam tydzień wcześniej, bo odeszły jej wody. Wcześniej ciąża przebiegała prawidłowo. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Położne twierdzą,  że o dolegliwościach pacjentki informowały lekarza dyżurującego. Ten z kolei, że był tylko rezydentem na IV roku i nie mógł samodzielnie podejmować decyzji. Kamil Z. zarzekał się, że konsultował się z lekarzem nadzorującym tego dnia pracę oddziału. To on polecił obserwację, a w przypadku nasilenia się dolegliwości, zastosować leki rozkurczowe. Lekarz nadzorujący zaprzeczał. Potwierdził, że była konsultacja, ale... o godzinie 22, a o porodzie dowiedział się przed godziną 3 (Karolinka przyszła na świat 13 minut później). Oskarżony Kamil Z. pacjentkę widział właśnie o 22.

- Należy podkreślić, że przeprowadzenie badania położniczego o godzinie 0.50 stworzyłoby realne szanse na rozwiązanie porodu, to z kolei pozwoliłoby na wcześniejsze jego zakończenie, najprawdopodobniej przez cesarskie cięcie. Wystąpiłyby wówczas istotne szanse na nieco lepszy stan pourodzeniowy wcześniaka - mówiła sędzia Redos-Kryńska.

To drugi proces w tej sprawie po uchyleniu poprzedniego wyroku przez sąd odwoławczy. Dwa lata temu sąd rejonowy uniewinnił oskarżonych. Wtedy dysponował inną opinią biegłych. Z niej wynikało, że stan Karolinki nie był efektem zaniedbań personelu, ale skrajnego wcześniactwo. Inna reakcja lekarza i położnych tylko nieznacznie mogłaby poprawić stan dziecka.

Ale to nie było wszystko. Sąd, po analizie prawnej, uznał, że w rozumieniu przepisów prawa karnego, Karolinki nie można uznać, za człowieka – mówiąc w dużym uproszczeniu – i nie podlega ochronie z artykułu, z którego zostali oskarżeni medycy. Bo dziecko musiałoby funkcjonować poza organizmem matki bez wsparcia medycznego. W tym konkretnym przypadku można mówić o dziecku poczętym.

W procesie pojawił się wątek złej organizacji pracy na oddziale. Dostrzegł to również NFZ, który nałożył na szpital karę finansową w wysokości 35 tys. zł. Konsekwencje służbowe ze strony pracodawcy ponieśli również oskarżeni. Otrzymali kary porządkowe: nagany i upomnienia. Szpital stwierdził też zaniedbania ze strony lekarza nadzorującego i zakończył z nim współpracę.

Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

wyrok to kpina

A
A

A lekarz pracuje w prywatnej klinice białostockiej i trzepie dalej grubą kasę.

G
Gość
1 lutego, 11:10, Aa:

Jakie 20tys? Jakie 3tys? 5tys renty miesiecznej ta trojka powinna oplacac.

Dziecko niepełnosprawne do końca Życia, matka nie podejmie pracy, rehabilitacja, jedzenie, mieszkanie- 10 tys mies

I jednorazowo z 400tys na dwupokojowe mieszkanie (osobie niepełnosprawnej należy się 1 pokój dla opiekuna)

zakaz wykonywania zawodu dla tej trójki.

MATKA DOSTAŁA 10 TYS w wyroku...a 26 tys to kara grzywny...(20 tys lekarz i po 3 tys położne) czyli państwo zostało wynagrodzone , a matka kwotą 10 tys poniżona i ukarana...

Przykro mi, mam nadzieję że sąd wyższej instancji będzie poważny i zrozumie co to jest 10 tys dla matki i dziecka na całe życie.

interesują mnie jeszcze koszta sądowe. mam nadzieję Że nie opłacają tego podatnicy "na koszt państwa" poprzez tak karygodne zachowanie winnych tego okrucieństwa.. Nie wyobrażam sobie..położne przeciez jesteście kobietami! czy cyborgami?

A
Aa

Jakie 20tys? Jakie 3tys? 5tys renty miesiecznej ta trojka powinna oplacac.

w
wina

Skoro towarzystwo: lekarz oraz 2 położne uważały że są niewinne przed wyrokiem (zero skruchy, poród i opieka zgodnie z zasadami?) i po wyroku skazującym nadal nie widzą swojej winy, więc konkluzja taka:

Winna jest kobieta, po co zaszła w ciążę? Po co przyjechała do szpitala? Zakłóciła spokój w szpitalu, swoje życie na dalsze lata, zdenerwowała lekarza i położne i w dodatku zachciało jej się sądzić!

Przypuszczam że odwołanie od wyroku towarzystwo szpitalne będzie szykować. Przecież nie będzie jakaś pacjentka albo sąd nakazywał im jak mają pracować?! I w dodatku wykazywać jakieś zaniechania, błędy? I jeszcze sprawe w mediach nagłośnili!

Tak traktować lekarzy, pielęgniarki, położne?! Im się należy szacunek bo to bardzo ciężka odpowiedzialna praca i podwyżki!

t
to nie kara

Serio? Taka kara jest dolegliwa dla tych którzy do tego się dopuścili?? Oczywiście nie czują się winni. To taka norma?! Lekarza nie ma godzinami, położne mało zainteresowane. A że pacjentka wrzeszczy z bólu? aaaaa to musiało ich wkurzać? że aż się oddalili.. Jakaś różnica? Rozumiem ten stan rzeczy gdyby rodziła w polu, w lesie. Ot opieka uniwersyteckiego szpitala!

S
Skład sądu

Gdyby skład sądu był 3 osobowy na pewno wyrok byłby inny. Pani sędzia sprawozdawca zostałaby przegłosowana. Przecież za wypadek samochodowy zniszczenie zegarka, torebki, futerka, połamaną rączkę, kilka siniaków poszkodowany dostaje 20 tys... A tu na całe życie choroba i krzywda dziecka i cierpienie przy porodzie i przez całe życie matki.

No...to kiedy strajk położnych i pielęgniarek oraz lekarzy?????????????????? Za mało zarabiają!

t
tym samym

Tym samym ten lekarz i położne będą nadal narażać zdrowie i życie pacjentek i ich dzieci. Nawet zakaz wykonywania zawodu choć na rok nie został w tym wyroku ujęty?

c
cryo
31 stycznia, 20:10, mushroom:

Nóż się w kieszeni otwiera.

Jedna wypłata jako kara? Kpina. Powinno być z 10 pensji. I na bruk. Do łopaty. Chociaż i tam trzeba rozpoznać czy to prąd, woda czy gaz.

Z drugiej strony gdyby to była moja żona bym Ją wyniósł i zaniósł do Wojewódzkiego.

A gdyby wezwaliby Policję z tej przyczyny narobiłbym takiego rabanu, że już by tam nie pracowali.

Zgroza.

"narobiłbym takiego rabanu, że już by tam nie pracowali." .... może to i dobry sposób ... po jakimś czasie żonę będziesz na poród zawoził przyczepką do weterynarza .....

G
Gość
31 stycznia, 20:10, mushroom:

Nóż się w kieszeni otwiera.

Jedna wypłata jako kara? Kpina. Powinno być z 10 pensji. I na bruk. Do łopaty. Chociaż i tam trzeba rozpoznać czy to prąd, woda czy gaz.

Z drugiej strony gdyby to była moja żona bym Ją wyniósł i zaniósł do Wojewódzkiego.

A gdyby wezwaliby Policję z tej przyczyny narobiłbym takiego rabanu, że już by tam nie pracowali.

Zgroza.

5 lat temu porodówki w wojewódzkim nie było, a na Warszawską było by za daleko. Teraz to blisko, tym bardziej, że jakaś dziura w siatce jest.

d
dane

? Oskarżonych 3, ale dane tylko 1 os Kamil Z.. prosze podać i położnych..

20 tys?

A co to jest 20 tys? rehabilitacja na rok? położna 3 tys zł? a co to jest? tyle co 2 tygodnie urlop nad morzem...won z pracy dyscyplinarnie - by nigdy więcej nikogo nie skrzywdzili. Bardzo chce też wiedzięć konkretnie imiona i nazwiska by nie mieć do czynienia.

S
Straszne

Straszne. Straszne. Straszne. To już teraz wiadomo dlaczego nawet kolega po fachu innej specjalizacji szuka kontaktu, uprzedza że jego córka, kuzynka, etc ma rodzić. Ba...nawet ciąża prowadzona jest zupełnie inaczej ze wszystkimi możliwymi zleconymi badaniami... Brak słów. To już teraz wiadomo dlaczego powszechnie mówi się iż trzeba mieć "swoją" położną (opłaconą). I to wszystko w państwowym szpitalu.

M
Maggie.
31 stycznia, 20:10, mushroom:

Nóż się w kieszeni otwiera.

Jedna wypłata jako kara? Kpina. Powinno być z 10 pensji. I na bruk. Do łopaty. Chociaż i tam trzeba rozpoznać czy to prąd, woda czy gaz.

Z drugiej strony gdyby to była moja żona bym Ją wyniósł i zaniósł do Wojewódzkiego.

A gdyby wezwaliby Policję z tej przyczyny narobiłbym takiego rabanu, że już by tam nie pracowali.

Zgroza.

Zgroza co się dzieje w państwowych szpitalach !!! Ja, pierwsze dziecko urodziłam państwowo. W ostatniej chwili lekarz podjął decyzję o cesarskim cięciu. Po traumatycznych przeżyciach, zdecydowałam, że drugą ciążę rozwiążę w prywatnej klinice (chociaż średnio było mnie na to stać). NIE ŻAŁUJĘ TEJ DECYZJI. Zajęto się mną i dzidziusiem super. Przynajmniej wiem za co zapłaciłam. Życzę Pani dużo wytrwałości i dużo zdrowia dla dziecka.

C
Cześć
31 stycznia, 20:10, mushroom:

Nóż się w kieszeni otwiera.

Jedna wypłata jako kara? Kpina. Powinno być z 10 pensji. I na bruk. Do łopaty. Chociaż i tam trzeba rozpoznać czy to prąd, woda czy gaz.

Z drugiej strony gdyby to była moja żona bym Ją wyniósł i zaniósł do Wojewódzkiego.

A gdyby wezwaliby Policję z tej przyczyny narobiłbym takiego rabanu, że już by tam nie pracowali.

Zgroza.

Kretyn

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie