Co pani czuje wracając do Białegostoku?
Sylwia Pycia: - Miło jest przyjechać. Poznałam tu bardzo fajnych ludzi. Gorzej było z samą grą w siatkówkę i sprawami kontraktowymi z klubem. Do tej pory jeszcze nie wszystko zostało uregulowane.
Aktualnie gracie wspaniale. Czy macie w ogóle coś sobie do zarzucenia?
- Tak się składa, że ostatnio miałyśmy w lidze trochę słabszych przeciwników. Mam wrażenie, że drużyny, które wychodziły na mecz z nami, poddawały się trochę bez walki. Jakby nie miały wiary w zwycięstwo. Na pewno stać je było na więcej. A my, choć możemy grać fantastycznie, to nie zawsze wchodzimy na najwyższe obroty, więc jest co poprawiać.
Co jest ważniejszym celem: walka o mistrzostwo Polski czy sukces w Lidze Mistrzyń?
- Na pewno nastawiamy się na obronę tytułu mistrza, ale też chcemy zaistnieć w europejskich pucharach. Nie ma tu zasady "coś za coś" - to i to jest do zrobienia, choć będzie na pewno ciężko.
Białystok chyba nie odda wam punktów tak łatwo jak ostatni rywale... Może stracicie pierwszego od miesiąca seta.
- Też tak myślę. Ten zespół się nie położy. Można powiedzieć, że jest na fali, poza tym dwie dziewczyny: Agata Karczmarzewska i Marlena Mieszała w poprzednim sezonie grały razem z nami. W takim meczu zechcą zwyciężyć za wszelką cenę, a to wpłynie na pewno na całą białostocką drużynę. Poza tym rywalki grają u siebie i się sprężą. Bez przesady, możemy nawet stracić seta, przy wyniku 3:1 i tak zdobyłybyśmy komplet punktów, który nas zadowoli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?