Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek. Policjanci z białostockiej drogówki zatrzymali na ulicy Kopernika kierującego hyundaiem. Ten, jak wynikało z pomiarów, miał na liczniku 86 km/h, choć na tej trasie mógł jechać maksymalnie 50. To przekroczenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym co prawda nie groziło automatycznym zatrzymaniem prawa jazdy, ale mandatem już tak.
Policjanci przyjęli... puszki z pasztetem w ramach łapówki
Funkcjonariusze nie zdążyli jednak nawet porozmawiać ani pouczyć kierowcy, bo ten wyciągnął 100 złotych wraz propozycją polubownego “załatwienia” sprawy. Próbował wręczyć policjantom łapówkę w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Oni pieniędzy nie przyjęli. Za to zatrzymali kierowcę. Podejrzany 42-latek tego samego dnia usłyszał zarzut. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Policjant uniewinniony. Zdaniem prokuratury miał wziąć łapówkę. Ale brak dowodów
Co ciekawe, piratowi drogowemu groził mandat w wysokości kilkuset złotych. Zbyt szybka jazda była wykroczeniem. Teraz mężczyzna odpowie jak za przestępstwo i może nawet trafić kratki.
- Udzielenie korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji jest przestępstwem za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 8 - przypomina młodsza aspirant Katarzyna Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?