Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Nielegalna broń na polowaniu. Po 6 miesiącach wciąż nie wiadomo, do kogo należy

Izabela Krzewska
Właśnie tę broń porzucił jeden z myśliwych na widok strażników leśnych
Właśnie tę broń porzucił jeden z myśliwych na widok strażników leśnych Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku
Badania odcisków palców okazało się bezużyteczne. Nikt nie odpowie w tej sprawie?

Polowanie na dzika miało miejsce w połowie stycznia tego roku, na ogrodzonej uprawie leśnej w okolicy wsi Studzieńczyna (gm. Janów). Na widok strażników leśnych z Nadleśnictwa Czarna Białostocka, trzech myśliwych zaczęło uciekać. Jeden porzucił broń, która nie była nigdzie zarejestrowana.

O sprawie powiadomiono policję, która ustaliła uczestników polowania. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że wśród nich jest emerytowany szef sokólskiej drogówki, zasłużony, wieloletni myśliwy, były prezes jednego z kół łowieckich, odznaczony m.in. Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej. To także wieloletni honorowy krwiodawca, członek zarządu podlaskiego oddziału okręgowego PCK. A także były sokólski radny i przewodniczący rady miejskiej oraz kandydat na burmistrza Sokółki w ostatnich wyborach. Ostatnio pracował jako ochroniarz.

Kłusownik w Puszczy Augustowskiej. Mężczyzna zakładał wnyki na dziki, jelenie i łosie (zdjęcia)

Początkowo, dochodzenie prowadzone było w kierunku kłusownictwa. Okazało się jednak, że osoba, w której samochodzie znaleziono tuszę zabitego dzika, miała uprawnienia do polowania. Ponieważ mężczyzna nie dopełnił jednak formalności związanych z pozyskaniem tuszy dzika, usłyszał zarzut z ustawy Prawo łowieckie. Tylko on.

- Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności do jednego roku - mówi Anna Milewska, zastępca Prokuratora Rejonowego Białystok-Północ.

Nie chodzi jednak o byłego policjanta. Na razie śledczy nie postawili zarzutów nikomu więcej. Wciąż nie wyjaśniona jest kwestia broni palnej. Nie dość, że była niezarejestrowana, to jeszcze jeden z uczestników nie miał pozwolenia na broń.

Kto jej używał? Po ponad pół roku od zdarzenia, wciąż nie ma odpowiedzi. Mimo, że prokuratura zasięgnęła szeregu opinii biegłych z zakresu traseologii i balistyki. Sprawdzane były też odciski palców.

Nadleśnictwo Szczebra. Bezczelny kłusownik zatrzymany. Zwierzęta mogą bezpiecznie migrować (zdjęcia)

- Prokurator ostatecznie odstąpił od badań daktyloskopijnych. Ustalono, że na broni znajdują się odciski palców wielu osób. Ilość śladów DNA jest zbyt duża, aby badania mogły dać rzetelne wyniki - wyjaśnia prokurator Milewska.

Śledczy muszą znaleźć inny sposób na ustalenie sprawcy, któremu za nielegalne posiadanie broni grozi nawet 8 lat więzienia. Czy pozostanie bezkarny? Niekoniecznie. Prokuratura będzie szukać innych źródeł informacji, w tym zeznań świadków. Śledztwo jest w toku.

Sprawę przekazano białostockiej jednostce, gdyż sokólska policja i prokuratura wyłączyła się z prowadzenia postępowania, aby uniknąć podejrzeń o brak obiektywizmu.

Kłusownictwo to drugie, po dzikich wysypiskach, najczęstsze kategorie zagrożeń nanoszone na policyjną Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa w obszarze kompleksów leśnych w woj. podlaskim. W 2018 roku na mapę naniesiono 159 zgłoszeń, z których potwierdzonych zostało 31, a pięć wyeliminowanych.

Zobacz też: Strzelanina w Sokółce. Policjant strzelał po próbie potrącenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna