Aby wjechać na parking podziemny w Alfie, trzeba było postać w długim sznurku samochodów nawet 15-20 minut. Z cudem graniczyło wjechanie na parking od ulicy Mickiewicza, bo kierowcy musieli liczyć tu tylko na życzliwość innych kierowców w przepuszczeniu w kolejce. Nic dziwnego, że 800 miejsc parkingowych szybko się zapchało. W efekcie kierowcy zostawili samochodami pobliską ulicę Akademicką, podwórka okolicznych domów oraz... park Planty.
- To skandal, co się tu dzieje - mówił spotkany przez nas pan Stanisław Kozłowski, który ok. godz. 15 wyszedł na spacer z wnukami. - Stoją wszędzie, na chodniku i w miejscu przeznaczonym do spacerów, a nie na auta. Nie ma jak przejść.
Zdenerwowani spacerowicze zaczepili przejeżdżający obok patrol policyjny, z prośbą o interwencję.
Dopiero ok. godz. 18.30 oblężenie Alfy zaczęło się powoli zmniejszać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?