- Nie chciałem zabić, nie wiedziałem, że tak się stanie – Tomasz S. kręci głową i ociera łzy. – Chciałem ją tylko nastraszyć. Żeby była poparzona, żeby inaczej wyglądała... przepraszam... Nie wybaczę sobie tego do końca życia...
Zaraz później wychodzi na jaw, że był chorobliwie zazdrosny o żonę, zarzucał jej zdradę. W rodzinie dochodziło zaś do kłótni i przemocy. Tomasz S. ma już prawomocny wyrok za znęcanie się - w zawieszeniu. Kolejna sprawa jest w toku. Wioletta S. chciała się z nim rozwieść. Bo jak bił, tak bił dalej. Wyzywał, ciągał za włosy, nękał w nocy nie pozwalał spać. I pił. Poszedł na odwyk – sąd mu kazał. Ale Tomasz S. nie skończył terapii. Na przepustce, napił się z kolegą.
– Tomasz od dłuższego czasu straszył Wiolę, żeby sobie grób kopała, że ją zabije. On to zaplanował - mówi Mirosława Berdowska, siostra ofiary.
Mimo sprawy rozwodowej, małżonkowie S. mieszkali pod jednym dachem we wsi Dolistowo Stare (gm. Jaświły). Razem z nimi 15-letnim syn i teściowa oskarżonego. W dniu tragedii wszyscy byli w domu. Był 3 sierpnia tego roku, poniedziałek około godziny 5 nad ranem. Wioletta S. szykowała się do pracy. Poszła do łazienki. Tomasz S. - za nią. Doszło do ostrej wymiany zdań. 43-latek poszedł do garażu, chwycił butelkę z benzyną. Wrócił do domu. Żona była naga i siedziała w wannie. Wtedy oskarżony oblał ją benzyną, przyłożył zapalniczkę i uciekł. Odjechał skuterem. Ukrywał się w lesie. Po dwóch dniach od zdarzenia policja zatrzymała go w jego rodzinnym domu.
Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie przebywa do dziś. Za zabójstwo grozi mu 25 lat, a nawet dożywocie. Sąd uprzedził o możliwości zmiany kwalifikacji czyny na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?