Pierwsza grupa uchodźców z rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych z Kramatorska i Dnipro na wschodniej Ukrainie dotarła do miejskiej placówki około godziny 2 nocy z czwartku na piątek. To 22 dzieci - w wieku od 3 do 18 lat - oraz 6 opiekunek. Jak informują przedstawiciele miasta, dzieci są w dobrym stanie fizycznym.
- To bardzo fajne, miłe dobrze ułożone dzieciaki. Te młodsze są zadowolone, dostały zabawki. Starsze są bardziej straumatyzowane, przejęte. To piętno wojny jest duże. Odebrano im kawałek dzieciństwa. Teraz potrzebują spokoju. W razie potrzeby mogą liczyć na pomoc psychologiczną - mówił na piątkowej konferencji prasowej Marek Iwaniuk, dyrektor Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Białymstoku (COPOW).
Uchodźcy zostali umieszczeni w budynku po były Domu Dziecka nr 2 im. dr Ireny Białówny przy ul. 11 Listopada. Budynek nie był użytkowany od ponad roku, kiedy podopieczni zostali przeniesieni na ul. Ciepłą.
Czytaj też: Pomoc dla Ukrainy. Punkty w województwie podlaskim, gdzie można przynieść dary dla Ukraińców (lista)
Wiceprezydent Białystoku, Przemysław Tuchliński, podziękował wolontariuszom i pracownikom COPOW, którzy w ciągu kilku dni przygotowali to miejsce na ponowne przyjęcie wychowanków. Chodziło nie tylko o uruchomienie ogrzewania, wody, porządki, drobne prace naprawcze i remontowe. Dzięki olbrzymiej ofiarności mieszkańców dla dzieci przygotowano pokoje z łóżkami lub materacami, aneks kuchenny z nowymi lodówkami i zmywarką, nowe pralki i suszarki, pościel, ręczniki, kosmetyki... Są nawet pluszowe misie.
– W najbliższym czasie chcemy w tym budynku założyć internet, bo starsze dzieci już o to pytały. Będą im potrzebne laptopy, smartfony, tablety – poinformował zastępca prezydenta Zbigniew Nikitorowicz, który koordynował akcję przyjęcia uchodźców. To odpowiedź na apel Fundacji Happy Kids.
Do pomocy małym uchodźcom w Białymstoku zgłosili się tłumacze, prawnicy, pedagodzy, lekarze i ludzie dobrej woli, którzy chcą być pomocni. Firma cateringowa zapewnia wyżywienie. Dzieci już otrzymały środki higieniczne, magazyny są pełne żywności.
– W tej chwili tworzymy listę konkretnych potrzeb, dlatego na razie wstrzymujemy się z apelem do naszych mieszkańców o przynoszenie darów dla dzieci – powiedział wiceprezydent Tuchliński. – Na pewno otoczymy ich szczególną opieką i będziemy się starali, aby zapewnić im wszystko, co będzie potrzebne.
Informacje o tym, co (np. rodzaj odzieży, numery obuwia) oraz gdzie przynosić ukażą się na stronie internetowej miasta www.bialystok.pl oraz w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook).
- Chcemy, aby ta pomoc była celowana, żeby wynikała z konkretnych potrzeb, jakie mają opiekunowie wraz z dziećmi - podkreślają uczestnicy konferencji.
Zobacz także: Białystok gości uchodźców z Ukrainy. Jest u nas już kilkaset osób, które uciekły przed wojną
Są już sygnały o kolejnych dużych zorganizowanych grupach dzieci z placówek opiekuńczych w Ukrainie, które mogą trafić do Białegostoku. W sumie w obiekcie przy ul. 11 Listopada jest 50 miejsc.
W przyszłości miasto będzie poszukiwało mieszkań dla rodzin zastępczych, tak aby dzieci z Ukrainy miały zbliżone warunki do dzieci z polskich rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych.
Uruchomiono także procedury związane z legalizacją pobytu dzieci. Magistrat przygotuje także miejsca w szkołach, aby dzieci w wieku szkolnym mogły kontynuować naukę.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?