To zabójstwo poruszyło nie tylko mieszkańców Białegostoku, ale też całą Polskę. Agnieszka D. była pielęgniarką w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Cieszyła się bardzo dobrą opinią. Niestety jej życie prywatne nie układało się pomyślnie. Po rozwodzie postanowiła zamieszkać z rodzicami.
Jak wynika z ustaleń śledczych, 16 sierpnia 2001 r. 30-latka zaprosiła do siebie do domu przy ul. Jurowieckiej kuzynkę. Panie spędziły ze sobą parę godzin. Agnieszka odprowadziła krewną na przystanek autobusowy przy ul. Piłsudskiego. Potem wracała do domu. Ale tam nie dotarła. Została zaatakowana kilkanaście metrów od swojego bloku.
Kilka minut po godzinie 22 jedna z lokatorek wyprowadzała na spacer psa. Spokojne zwykle zwierzę coś od razu wyczuło, bo szczekało w bliżej nieokreślonym kierunku. Właścicielka czworonoga zeznawała potem, że w oddali widziała postać jakiegoś mężczyzny. Na początku stał i patrzył. Białostoczanka zeznała potem, że gdy zaczęła się do niego zbliżać, mężczyzna rzucił się do ucieczki. Po chwili jednak pies zaciągnął ją w pobliskie krzaki. Tam leżała młoda kobieta. Żyła, ale była nieprzytomna.
Na miejsce wezwano policję i pogotowie. To ostatnie odwiozło kobietę na szpitalny oddział reanimacyjny.
Tak mogą dziś wyglądać sprawcy zabójstwa pielęgniarki z 2001 roku
To była Agnieszka D. Lekarze stwierdzili, że została zgwałcona. Napastnik był wyjątkowo brutalny. Swoją ofiarę dusił. Żeby nie krzyczała, wpakował jej w usta zerwane wcześniej majki. Ręce kobiety związał też kablem.
Stan Agnieszki D. lekarze od początku określali jako bardzo ciężki. Za długo bowiem jej mózg był pozbawiony tlenu.
Przez pół roku kobieta przebywała w śpiączce. Ostatecznie, w lutym 2002 r. zmarła.
Do ataku doszło w pobliżu zamieszkałych przez wielu ludzi bloków. Na podstawie zeznań świadków, tuż po zdarzeniu sporządzono portrety pamięciowe mężczyzny widzianego tragicznego wieczora w okolicy. Jednak bez żadnego efektu. Przez 19 lat nie udało się zatrzymać sprawcy.
Teraz do sprawy postanowili wrócić policjanci z tzw. archiwum x, zajmujący się niewyjaśnionymi zbrodniami. Ponownie publikują portrety pamięciowe domniemanego sprawcy, ale z uwzględnieniem progresji wiekowej. Napastnik dziś może mieć około 45 lat. W 2001 roku był 30-latkiem (jak wskazywały zebrane w toku prowadzonego śledztwa informacje) o wzroście około 170 centymetrów, szczupłej budowy, o pociągłej twarzy i ciemnych włosach. Tamtego wieczoru ubrany był w kremową koszulkę polo i ciemne spodnie.
- Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny proszone są o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo - Śledczym Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pod numer 47 711 31 20 oraz 47 711 2172, numer alarmowy 112 lub najbliższą jednostkę policji - apeluje podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji. - Wszystkim osobom zapewniamy anonimowość.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?