Białystok. Tragiczny pożar domu przy ul. Grunwaldzkiej. Trzy osoby nie żyją. Dwie - odpowiedzą za nieudzielenie pomocy (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Według biegłego powołanego przez prokuraturę, przyczyną pożaru było nieumyślne zaprószenie ognia. Na parterze grupa mężczyzn piła alkohol. W lokalu nie było prądu, więc biesiadnicy do oświetlenia używali parafinowych wkładów do zniczy. Gdy zasnęli, jeden z wkładów mógł się przewrócić. To jedna z hipotez. Druga, to upuszczenie papierosa na tapicerkę mebla.
Według biegłego powołanego przez prokuraturę, przyczyną pożaru było nieumyślne zaprószenie ognia. Na parterze grupa mężczyzn piła alkohol. W lokalu nie było prądu, więc biesiadnicy do oświetlenia używali parafinowych wkładów do zniczy. Gdy zasnęli, jeden z wkładów mógł się przewrócić. To jedna z hipotez. Druga, to upuszczenie papierosa na tapicerkę mebla. A. Kuźmiuk
Oskarżeni Adam T. i Maciej Cz. zdążyli ewakuować się z płonącego budynku. Zdaniem śledczych mogli bez narażenia siebie pomóc ofiarom i powiadomić służby ratunkowe. Nie zrobili tego.

Zamiast tego uciekli i obserwowali pożar z pewnej odległości. Chowających się za zaparkowaną w pobliżu ciężarówką, a potem w krzakach 43-latka i 31-latka zauważyli policjanci z patrolu. Mężczyźni byli okopceni, czuć było od nich zapach dymu. Mimo to twierdzili, że palili grilla, w płonącym budynku nie byli, wracają ze sklepu. Prawda była inna.

Do tragedii doszło w nocy z 12 na 13 maja tego roku. Ogień dostrzegli mieszkańcy sąsiedniego bloku przy ul. Monte Cassino. Ruszyli na ratunek. Płonął parter. Ogień odciął drogę ucieczki trzem osobom znajdującym się na pierwszym piętrze też częściowo objętym pożarem. Z okna pomocy wzywała młoda kobieta. Zanim straciła przytomność, zdążyła powiedzieć, że razem z nią jest ojciec i wujek. Ze względu na znaczny rozwój pożaru, świadkowie nie mieli jednak możliwości, żeby pomóc poszkodowanym.
Do służb informacja dotarła tuż po godzinie 2.30. Na miejsce wysłano dziesięć zastępów i blisko 40 strażaków. To oni przy pomocy drabiny ewakuowali z piętra trzy nieprzytomne osoby i oddali pod opiekę załogi karetki. Jednocześnie trwała walka z żywiołem. Kiedy możliwe było wejście do środka, w pomieszczeniu na tyłach budynku, mundurowi znaleźli dwa splecione ciała. Zwłoki były do tego stopnia zwęglone, że w pierwszym momencie ratownicy nie byli w stanie rozpoznać płci. To byli mężczyźni.

Białystok: Tragiczny pożar przy Stołecznej. Trzy osoby nie żyją
I niestety nie ostatnie ofiary. Po dwóch miesiącach zmarł bowiem trzeci mężczyzna. Sekcja wykazała, że przyczyną jego śmierci było ostre zatrucie tlenkiem węgla. Czadem zatruła się też uratowana kobieta i jej ojciec, który dodatkowo miał oparzenia dróg oddechowych i leżał pod respiratorem.

Rodzina mieszkała na pierwszym piętrze. Parter należący do inne osoby. Praktycznie był to pustostan. Po poprzednim pożarze (z listopada 2018 r., kiedy zapalił się przewód kominowy) zburzono tam piec kaflowy, odłączono prąd, okna zablendowano. Tragicznego dnia pięciu mężczyzn piło tam alkohol. Wśród nich był właściciel lokal i jeden z lokatorów. Jak ustalili śledczy, do oświetlenia używali parafinowych wkładów do zniczy. Około godziny 23 mieszkaniec "z góry" poszedł do siebie spać. Potem część biesiadników. W nocy doszło do pożaru.

Pożar domu przy ul. Boboli w Białymstoku. Dwie osoby zostały ranne

Pożar domu na Boboli w Białymstoku. Dwie osoby poparzone, dr...

Co go wywołało? Według przypuszczeń biegłego z zakresu pożarnictwa doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia. Hipotezy są dwie: od papierosa lub przewróconego wkładu od znicza. Z czyjej winy? Tego już nie udało się ustalić. W efekcie prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie spowodowania pożaru.

Dobrzyniewo Duże: Pożar na terenie firmy AMBIT. Na złomowisku spaliło się 20 pojazdów [ZDJĘCIA]

43-letniego Adama T. oraz 31-letniego Macieja Cz. oskarżyła za to o nieudzielenie pomocy ofiarom żywiołu, co skutkowało nieumyślnym spowodowaniem śmierci dwóch osób, spowodowaniem śmiertelnych obrażeń ciała innej a także uszkodzeniem ciała dwóch kolejnych. Grozi za to kara do 3 lat więzienia.

- Przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu - mówi Wojciech Zalesko, Prokurator Rejonowy Białystok-Południe.

Młodszy z mężczyzn mówił, że zasnął pijany. Kiedy się obudził, poczuł zapach spalenizny, a po otwarciu drzwi pożar. Oskarżeni zgodnie twierdzili, że nie pożar był już zaawansowany. Uciekli. Adam T. wyjaśnił, że miał zamiar zadzwonić na straż, ale wcześniej został zatrzymany przez policję.

Kolejne wyjaśnienia będą składać przed sądem. Prokuratura niedawno skierowała tam w tej sprawie akt oskarżenia.

Obaj oskarżeni byli już w przeszłości karani. Adam T. za ukrywanie i niszczenie dokumentów, zaś Cz. za rozboje i kradzieże.

Tu oglądasz: Pożar magazynu przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Ogień poparzył pracownika

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

L
Lila

Czujniki czadu kosztują naprawdę niewiele, a można uniknąć podobnych tragedii. Za 65 zł można go dostać na piec-kominek.com

D
Daniel

Co za stertą bzdur.... Redakcja niech to wykasuje.... Nie znacie prawdy całej.... Tak była tam libacja alkoholowa zginęło trujka ludzi.... W tym mój dobry kolega który miał niespełna 21 lat jeden z nich to brat który próbował ratować brata ale było za puźno .... I zapomnieliście dodać że panowie którzy ukrywali się rzekomo twierdząc koło ciężarówki mieli bardzo duże stężenie alkoholu we krwi więc byli w częściowym szoku.... A kolejna sprawa s osobiście rozmawiałem ze strażakiem i powiedział że strażak ze sprzętem ratunkowym nie był by raczej w stanie uratować kogo kolejek z dolnej części budynku gdzie zginą kolega Tomek i drugi kolega... Więc nie piszcie bzdur... A policja to taka Kondrat i prokuratura szukają kozłów ofiarnych... I tak była może i libacja... I powstał nieszczęśliwy wypadek .... le niechęć wieżyc w tę durnoty że brat nie chciał ratowac brata .... I niestety prawda jest taka że nie bym w stanie go ratować .... A oboje panowie mieli wszystkie telefony w środku wie jak mieli w środku kocy zadzwonić po pomoc ...???!!!

123
19 grudnia, 09:27, Józef:

Nie da się tego czytać . Panie redaktorze proponuję zmienić zawód .

Dokładnie, mam takie samo odczucie, kto to pisał ???? Masakra, mój 12-letni syn lepiej (i bez błędów) skleciłby ten artykuł.

c
ccc

do dziś stoi rudera, dworce w pobliżu obcy maja wizytówkę, rżnie się drzewa bo przeszkadzają w oddychaniu ale melina ma stać, taka to gospodarność

k
krystyna40

Nie rozumiem dlaczego ludzie nie zakładają alarmu z czujnikiem pożarowym ?! Ja mam taki czujnik przy systemie alarmowym, opłacam głupie parę złotych składki członkowskiej w Krajowej Sieci Alarmowej Sztabu Ratownictwa i śpię spokojnie, Wiem, że jeżeli zacznie się dymić to natychmiast będzie alarm i zaraz przyślą straż pożarną, a przy okazji przez całą dobę pilnują czy ktoś nie włamał mi się do mieszkania.

Praktycznie za koszty usuwania skutków jednego pożaru można by wszystkie budynki w mieście zabezpieczyć w tej sieci.

Rencistom i emerytom, których nie stać na zakup centralki alarmowej dają ją za darmo. Wiem to bo załatwiłam u nich taki zestaw do wzywania pogotowia swojej 75-letniej sąsiadce. Dostała go od nich bezpłatnie bo z mizernej renty nie była w stanie kupić sprzętu. Sama jak się o tej Sieci Alarmowej dowiedziałam to najpierw nie wierzyłam, a potem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona.

Mają też opcję, że jak ktoś dostanie zawału serca to jednym przyciśnięciem w noszonym przy sobie breloczku lub telefonie mogą wezwać Pogotowie Ratunkowe. To samo dotyczy napadu. Myślę, że wielu ludzi nie wie, że taka sieć działa i dlatego co jakiś czas dochodzi do takich strasznych nieszczęść. Wielu ludzi mogłoby żyć. Pytałam ich dlaczego się nie reklamują. Odpowiedzieli, że są organizacją całkowicie non profit i nie mają pieniędzy na opłacanie reklam, a te co mają przeznaczają na zakup sprzętu dla emerytów i rencistów, żeby jak największej liczbie ludzi pomóc.

Media chętnie pokazują, piszą i mówią o ludzkich tragediach, ale ani słowem nie wspominają o tym, że dzięki działaniom społecznego Sztabu Ratownictwa SKSR ci ludzie mogliby żyć dalej. Uważam, że warto o tym mówić.

G
Gość

Brawo biegly pozar od znicza albo szluga. Tez takim moge byc bieglym. Poprostu wywalone na maxa ze spalila sie melina albo ktos ja podpalil i teraz wina spada na pikaczkow.

J
Józef

Nie da się tego czytać . Panie redaktorze proponuję zmienić zawód .

G
Gość

Byli dobrze nasączeni alkoholem, wystarczyła iskierka więc się skryli przed ogniem za samochodem, to logiczna linia obrony.

G
Gość

Ciekawe co z dochodzeniem dot. pożarów na ul.Angielskiej . Jakimś dziwnym trafem po nich zaczęli budować tam bloki...

G
Gość

Nie da się czytać tego bełkotu.

"Kiedy się obudził, poczuł zapach spalenizny, a po otwarciu drzwi pożar. Oskarżeni zgodnie twierdzili, że nie pożar był już zaawansowany."

H
Hmm

Proponuję aby wszyscy mieszkańcy zrobili zrzutkę aby ratować ten wspaniały "zabytek" Białegostoku. Albo wyburzyć wszystkie te rudery, miejsce zbiórki patoli, wylęgarni szczurów i alkoholików

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie