Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok w czerwonej strefie jak miasto duchów. Pierwszy weekend rządowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa (zdjęcia)

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Białystok w czerwonej strefie jak miasto duchów. Pierwszy weekend rządowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa
Białystok w czerwonej strefie jak miasto duchów. Pierwszy weekend rządowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa Andrzej Matys
Od soboty (24.10) Białystok i Podlaskie, tak jak cała Polska są czerwoną strefą. To oznacza szereg obostrzeń, które (tak jak wiosną) najmocniej uderzą w branże gastronomiczną. Sprawdziliśmy więc, jak w południe wyglądał pierwszy dzień czerwonej strefy w Białymstoku.

Co prawda rząd nie zdecydował się na całkowity lockdown (jak to było wiosną), ale wprowadził szereg restrykcji, które mają wyhamować dynamiczny wzrost zakażeń koronawirusem.

Czytaj także: Białystok od soboty w czerwonej strefie? Na 99% tak! Jagiellonia Białystok wstrzymuje sprzedaż biletów

Tyle że wprowadzone ograniczenia niewiele się od wiosennych restrykcji różnią. Zwłaszcza gdy chodzi o branżę gastronomiczną. Od dzisiaj nie zjemy posiłku w restauracji, barze czy pubie. Możemy go jedynie zamówić i odebrać osobiście lub zamówić danie z dowozem do domu.

- Wracamy do dowozów i mamy inne pomysły, bo coś trzeba robić, a spadek obrotów sięga nawet 70 proc. Sytuacja jest jaka jest i mamy nie tylko epidemię, ale są i ludzie, pracownicy, którzy muszą mieć za co żyć. Z dnia na dzień postawiono restauracje pod ścianą, zmieniając ich założenia biznesowe. Znowu obostrzenia wprowadzono nagle; nasz punkt jest mały i bazuje na przygotowaniu posiłków na bieżąco, na świeżo, ale restauracje, które miały duże zapasy produktów na weekend, mają straty finansowe. I marnotrawią jedzenie, bo wszystkiego nie da się zamrozić. Mamy plan na ten czas i nie poddamy się, ale przetrwać ławo nie będzie - tłumaczy Ewelina Łapińska, szefowa kuchni i właścicielka Świętojańskiej 21.

- Jak pan widzi pusto. Klienci przychodzą sporadycznie, bo i w całej galerii ruch jest dużo mniejszy. Na początku roku ludzie czekali w kolejkach, żeby usiąść przy stoliku i zjeść kanapkę czy sałatkę. Teraz, jak widać, pusto, a miejsca na hali tyle, że można tańczyć. Wiosną było źle, ale teraz jest jeszcze gorzej, brak słów - uważa pani Katarzyna z jednego z barów w Galerii Alfa.

Podobne wypowiedzi usłyszeliśmy w innych sklepach. Np. w sklepie z wystrojem wnętrz ekspedientka powiedziała, że duże tąpnięcie i ubytek klientów obserwują od ponad miesiąca; w sklepach z ubraniami usłyszeliśmy, że nawet w weekendy ludzi przychodzi niewiele, właściwie coraz mniej, zaś w jednej z perfumerii: że gros zakupów realizuje się przez internet, a w sklepie co najwyżej odbiera przesyłkę.

Gdy normalnie, w weekend na Rynku Kościuszki można było spotkać mnóstwo ludzi siedzących na ławkach, spacerujący czy robiących sobie zdjęcia, w tę sobotę było pusto. Bo trudno kilkanaście osób, które przechodziły przez wielki plac przy ratuszu uznać za sukces. Strach przed koronawirusem robi swoje, a dzięki nowym przepisom większość lokali byłą zamknięta.
W pizzerii w centrum miasta słyszymy, że od otwarcia do południa pięć osób odebrało dania w lokalu, a trzy zostały dowiezione. Jak mówią pracownicy - słabo.

Czytaj również: Białystok od soboty w czerwonej strefie. Czy mieszkańcy stosują się do nowych obostrzeń w związku z koronawirusem? (17.10.2020)

Jednak przy powszechnym narzekaniu na skutki pandemii zdarzył się i taki głos:

- Teraz jest pusto i mało ludzi, ale w sumie nie narzekamy. Dużo więcej ludzi przychodzi po odbiór dań niż zamawia na dowóz. Dzisiaj od rana było dużo ludzi, jak to w centrum. Teraz, w połowie dnia, zaczęło być pusto i pewnie już tak zostanie do wieczora. Najlepszy ruch jest rano, gdy ludzi idą do pracy i nieźle jest gdy z niej wracają. Poza tym zastój - mówi Wiktoria z jednego z barów przy Rynku Kościuszki.

Obostrzenia jakie obowiązują w czerwonej strefie:

  • obowiązek zakrywania nosa i ust: budynki użyteczności publicznej, sklepy, kościoły; nakaz ten obowiązuje też na zewnątrz budynków w przestrzeni publicznej: na drogach, chodnikach i placach, targowiskach
    [[b]*] puby, kawiarnie, restauracje – zamknięte dla klientów; mogą przygotowywać jedynie dania na wynos; zakaz ma obowiązywać 2 tygodnie, ale może zostać przedłużony;

  • klasy od IV do VIII w szkole podstawowej uczą się w trybie zdalnym, by zmniejszyć kontakty i natężenie ruchu w komunikacji publicznej;

  • od godz. 8 do 16 dzieci i młodzież do 16. roku życia - z wyjątkiem drogi do szkoły) - mogą wychodzić i przemieszczać się tylko pod opieką dorosłego;

  • zakaz zgromadzeń (spotkań i zebrań) powyżej 5 osób w jednej grupie; wyjątki to ci, którzy mieszkają razem oraz spotykają się w celach zawodowych;

  • seniorzy powyżej 70. roku życia, mogą wychodzić z domu tylko do: do pracy, kościoła i dla zaspokojenia niezbędnych potrzeb życiowych

  • zamknięte sanatoria
  • [/b]
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna