Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Wątpliwości przy przetargach. Zakończył się proces apelacyjny oskarżonych urzędników marszałka

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Oskarżeni nie pojawili się na rozprawie odwoławczej. Ich obrońcy chcą utrzymania wyroku uniewinniającego
Oskarżeni nie pojawili się na rozprawie odwoławczej. Ich obrońcy chcą utrzymania wyroku uniewinniającego Izabela Krzewska/ Polska Press
Chodzi o przetargi na zakup materiałów promujących województwo podlaskie. Siedem osób oskarżonych, w tym byłego dyrektora jednego z departamentów, sąd pierwszej instancji uniewinnił. Prokuratura złożyła odwołanie. Wnosi o uchylenie orzeczenia i cofnięcie sprawy do ponownego rozpoznania. Wyrok sądu apelacyjnego - 19 lipca.

Sprawa ma związek z projektem „Tworzenie i rozwój sieci współpracy Centrów Obsługi Inwestora”. Był współfinansowany z pieniędzy UE. Na różne nośniki danych (telefony komórkowe, nawigację samochodową, MP4, czytniki e-booków) miały być wgrane mapy, oferty inwestycyjne oraz kompleksowe informacje promujące woj. podlaskie. W przekazywaniu unijnej dotacji pośredniczyła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Podczas kontroli stwierdziła, że wydatki były niekwalifikowalne. Urząd poniósł koszty, na które nie można było wydać dotacji. W efekcie 481,2 tys. zł trzeba było zwrócić.

Inny wątek śledztwa dotyczył przeprowadzenia samych przetargów, a także tego, co stało się z zakupionymi urządzeniami. Warte ponad tysiąc złotych smartfony miały trafić do inwestorów na targach w Cannes i Monachium. Zdaniem CBA i białostockiej prokuratury, część urządzeń nie trafiła do inwestorów, ale do rąk urzędników departamentu polityki regionalnej w podlaskim urzędzie marszałkowskim, ich krewnych oraz członków komisji przetargowej. Dwa telefony sprzedano w komisie.

Zarzuty postawione oskarżonym mają różny zakres, ale obejmują lata 2011-2013. Prócz niedopełnienia i przekroczenie obowiązków, działania na szkodę województwa, urzędnicy odpowiadali za przywłaszczenie telefonów, fałszowanie dokumentów i udaremnienie przetargu.

Czytaj też: Czerwony Bór: Dyrektor z zakładu karnego i jego zastępca oskarżeni o korupcję. Mieli brać łapówki za więzienne przetargi

Przed sądem stanęło sześciu byłych i obecnych pracowników UMWP (w tym dyrektor i zatrudnieni w departamencie polityki regionalnej oraz kierownik referatu obsługi inwestorów), a także przedsiębiorca, który miał wystartować w "ustawionym" zdaniem śledczych przetargu.

Żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do winy. Po trwającym ponad trzy lata procesie, sąd pierwszej instancji w czerwcu ub.r. wszystkie oczyścił nieprawomocnie z zarzutów uznając, że prokuratura nie przedstawiła wystarczających dowodów obciążających. Śledczy złożyli odwołanie. Domagają się uchylenia wyroku i cofnięcia sprawy do ponownego rozpoznania. Obrońcy utrzymania orzeczenia. Obrońca byłego dyrektora DPR podkreślał, że jego klient - jako przewodniczący komisji przetargowej - przeprowadził procedurę, ale nie miał obowiązku sprawdzać opis przedmiotu zamówienia, co scedował na swoich podwładnych. Adwokat kierownika referatu obsługi inwestorów odniósł się z kolei do zarzutu działania na szkodę województwa. Przytoczył zeznania świadków, w tym skarbnika województwa, którzy twierdzili, iż po korekcie środki z projektu zostały przesunięte na inne działania w ramach tego samego projektu promującego region. A więc urząd nie poniósł szkody.

W trakcie mów końcowych adwokaci przyznawali, iż faktycznie identyczne smartfony, jakie zakupił urząd, znaleziono u części oskarżonych. Podkreślali jednak, że ani prokuraturze, ani CBA nie udało się z całkowitą pewnością zidentyfikować, że są to dokładnie te same telefony. Sami oskarżeni twierdzili zaś, że kupili je w galerii handlowej.

- Nie ma żadnego dowodu na sprawstwo. Jest tylko jedna poszlaka - bez koligacji z innymi dowodami - tłumaczył obrońca. A to, jak dodaje, za mało, aby przypisać oskarżonym przywłaszczenie czy przekroczenie uprawnień.

Zobacz także: Białystok. Podlascy policjanci zatrzymali osiem osób podejrzanych o ustawianie przetargów w szpitalach [ZDJĘCIA]

Sąd rejonowy rozstrzygnął wątpliwości na korzyść oskarżonych. Ale zdaniem prokuratury to efekt wybiórczego potraktowania materiału dowodowego.

- Gdyby oskarżeni nie mieli nic do ukrycia, 11 września 2013 roku nie wyłączaliby swoich telefonów i nie przekładali by kart SIM z tych telefonów do innych aparatów, co wykazano w postępowaniu - uważa prokurator.

W poniedziałek 5 lipca zakończył się proces apelacyjny w tej sprawie. Po wysłuchaniu mów końcowych, Sąd Okręgowy w Białymstoku odroczył wydanie wyroku do 19 lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna