Chodzi o sprawę fałszowania podpisów pod listami poparcia dla Młodzieży Wszechpolskiej w wyborach do białostockiej rady miasta w 2014 r. MW przewodniczył wówczas Adam Andruszkiewicz - podlaski poseł, były wiceminister cyfryzacji (w 2015 r. do sejmu trafił z listy Kukiz'15, w 2019 r. z listy PiS).
Zaprzeczył, aby wiedział o nielegalnych praktykach, a także by sam fałszował, czy kazał fałszować podpisy.
Z wiedzą, czy nie, przewodniczącego, sam proceder nie jest wykluczony. Biegły grafolog w swoich opiniach potwierdził, że na różnych listach wyborczych w podpisach poparcia przewijają się te same charaktery pisma należące do tych samych osób. Już dwie osoby usłyszały zarzuty. Chodzi o poświadczenie nieprawdy oraz przestępstwa przeciwko wyborom z art. 248 Kodeksu karnego - czyli niszczenia, przerabiania i podrabiania dokumentów wyborczych.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Śledztwo przez lata stało w miejscu, w dodatku podczas udostępniania akt innej prokuraturze, zaginął jeden z tomów z zeznaniami świadków. Po nagłośnieniu sprawy przez media, prokurator generalny prowadzenie śledztwa przekazał Lublinowi. Toczyło się ono w dwóch wątkach: fałszowania podpisów (Prokuratura Okręgowa w Lublinie) i zaginięcia akt (chełmski ośrodek zamiejscowy PO). Ten drugi został umorzony "wobec braku znamion czynu zabronionego w przedmiotowym zdarzeniu". Prokurator uznał, że zaginięcie nie było efektem działania osób, a stanowiło zdarzenie nieumyślne. W skrócie: ktoś zgubił a nie celowo ukrył akta. Materiał dowodowy na szczęście udało się niemal w całości odtworzyć, m.in. dzięki temu, że część dokumentów została zdygitalizowana.
Co do głównego wątku - tu wciąż nie ma decyzji.
- W toku śledztwa dotyczącego fałszowania podpisów nadal nie przesłuchano wszystkich zaplanowanych świadków - informuje prokurator Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Po analizie ekspert zakwalifikował do badań porównawczych podpisy 501 osób z różnych części Polski. Jeśli zakwestionowali swoje sygnatury, pobierane były od nich wzory pisma ręcznego (lub z innych dokumentów - tzw. materiał bezwpływowy) i przekazywane biegłym z zakresu grafologii. Ten będzie je zestawiał z charakterem pisma osób trzecich.
Zobacz także: Młodzież Wszechpolska broni "Łupaszki". Wzywa radnych o zablokowanie zmiany nazwy ulicy
Z tej newralgicznej grupy przesłuchano prawie wszystkie osoby. Pozostało około 20, które przebywają w tej chwili poza granicami kraju. Prokurator Kępka nie wyklucza, że zostaną złożone wnioski o zagraniczną pomoc prawną.
To jednak nie koniec. Okazuje się, że do przesłuchania pozostało jeszcze około 800 osób. W ich przypadkach czynności nie będą już tak skomplikowane i czasochłonne. W przypadku około 570 mają zostać pobrane próbki w celu określenia autentyczności.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, wydaje się, że śledztwo w tym roku się nie zakończy.
Wspieramy Lokalny Biznes, Marszałek Województwa Podlaskiego Artur Kosicki, rozmawia Piotr Sawczuk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?