Kilkutygodniowe zwierzęta przynieśli ludzie, którzy myśleli. że zostały porzucone przez matki. Ale tak nie było. Przypadek dwóch małych łosi zabranych z lasu przez ludzi to jeden z wielu, które zdarzają się w Polsce. Dzidek nie przeżył, a Dzidka już nigdy nie trafi na wolność. Wcześniej trafiły do ośrodka rehabilitacji zwierząt w Grzędach w Biebrzańskim Parku Narodowym.
- Ludzie zabierają dzikie zwierzęta myśląc, że niestety są porzucane przez matkę - stwierdziła Agnieszka Tylkowska z Biebrzańskiego Parku Narodowego. - Nie jest to prawdą. Mogłoby się wydawać, że matka porzuciła młode, natomiast często zostawia je w lesie, bo musi się posilić, musi się napić, albo po prostu żeby nie wabić drapieżników w pobliże młodych. Nigdy nie zostawia młodego zwierzęcia samego. - wyjaśniła.
Łoś zabrany od matki nabiera zupełnie innych odruchów. - Nie reaguje jak dziki łoś, ucieczką od człowieka, wręcz przeciwnie, będzie prosił o jedzenie. Dorosły łoś może już zrobić krzywdę człowiekowi - dodała Tylkowska.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?