Ponad 12 tysięcy najbardziej potrzebujących osób z Suwalszczyzny nie ma szans na żadną pomoc przed świętami od Banku Żywności. - Nic nie możemy zrobić - mówi Romuald Turczyński, prezes stowarzyszenia. - Mamy żywność, ale nie mamy jak jej przekazać podopiecznym.
Jak informowaliśmy, od połowy listopada Bank Żywności znów nie ma magazynu. - Nie udało nam się znaleźć żadnego lokalu, na który byłoby nas stać - mówi Turczyński.
Stowarzyszenie przez 10 lat korzystało z magazynu w budynku przy ul. Jana Pawła II, ale obiekt został przeznaczony do rozbiórki. Władze Banku Żywności długo poszukiwały nowego pomieszczenia o podobnej powierzchni i cenie, ale bezskutecznie. Pomocy szukały też u władz samorządowych, ale te tłumaczyły się brakiem wolnych lokali.
Przez ostatnie miesiące stowarzyszenie korzystało z magazynu, który udostępniał prywatny przedsiębiorca. - Znalazł się jednak komercyjny nabywca - żali się Turczyński. - Załamujemy ręce, bo nie możemy pomóc ludziom, którzy potrzebują naszego wsparcia, szczególnie przed świętami.
Żywność jest przechowywana teraz w Białymstoku, a naszych podopiecznych nie stać przecież na to, aby mogli tam po nią sobie pojechać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?