Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegiem przez kraj

Ireneusz Sewastianowicz [email protected]
Przebiegnie kraj, aby zaprotestować przeciwko złym nawierzchniom dróg
Przebiegnie kraj, aby zaprotestować przeciwko złym nawierzchniom dróg Archiwum
Augustów. Dziewięć dni przeznaczył Piotr Kuryło, 35-letni mieszkaniec Pruskiej Wielkiej k. Augustowa, na przebiegnięcie Polski z północy na południe.

Zamierza wystartować w najbliższy poniedziałek z Jastrzębiej Góry. Cała trasa liczy prawie 800 kilometrów. Po drodze m.in. Tczew, Grudziądz, Toruń, Włocławek, Łódź, Częstochowa, Kraków i Zakopane.
- Zaplanowałem wyprawę na dziewięć dni, ale może o jeden uda się ją skrócić - zastanawia się Kuryło, który niedawno przemierzył Polskę wszerz. Jak informowaliśmy, przebiegł w styczniu prawie 700 km z Terespola do Słubic. - Byłem pierwszy. Przede mną nikt tego nie zrobił - podkreśla.
Upomni się o obwodnice
Piotr Kuryło pochodzi z Suwalszczyzny, ale wielu jego bliskich krewnych mieszka na Śląsku. Skończył górniczą zawodówkę w Jastrzębiu. Wiele razy zjeżdżał pod ziemię. Uznał jednak, że to zawód nie dla niego. Od dzieciństwa próbował swoich sił w biegach. Tą pasją zarazili go starsi bracia. Do niedawna był sołtysem Pruskiej Wielkiej. Później prowadził firmę budowlaną. Chwilowo jest bezrobotny.
- Mam żonę i dwie córki w podstawówce. Obie lubią biegać. Chyba je zaraziłem tym bakcylem - mówi. - W miesiącu pokonuję zwykle z pół tysiąca kilometrów. Trochę jednak nie zdawałem sobie sprawy, jakie to wyzwanie, żeby przebiec Polskę wszerz. Przekonałem się dopiero w trakcie. Nie chodzi tylko o zwykłe zmęczenie, że w pewnym momencie wysiadają stawy. Przekonałem się, jak wygląda stan naszych dróg, po których tir pędzi za tirem. Nie przesadzę, jeśli powiem, że parę razy omal nie znalazłem się pod kołami ciężarówki.
Swoją nową wyprawą Kuryło chce poprzeć budowę miejskich obwodnic, zwłaszcza augustowskiej.
- Przeciw inwestycji protestują ekolodzy. To trzeba zapytać, czy ważniejsze są kwiatki i żaby, czy ludzie. Przy każdej okazji będę mówił, że obwodnice są niezbędne i należy zbudować je jak najszybciej - obiecuje maratończyk z Pruskiej.
Trasę z Terespola do Słubic przemierzał bez żadnej asysty. Teraz będzie mu towarzyszyć samochód z augustowskiej firmy Ślepsk.
- To duży komfort. Przewiozą bagaż, będą asekurować w razie potrzeby - zadowolenia nie kryje Kuryło.
Zdrowaśki na trasie
Każdego tygodnia Kuryło przebiega przynajmniej 200 kilometrów. Ostatni trenował wyjątkowo intensywnie ze względu na czekające go wyzwania.
Jak twierdzi, nie obawia się najbliższej wyprawy.
- Chciałbym tylko, żeby jak najmniej padało, bo do mrozu jestem przyzwyczajony - zapewnia. Wierzy, że nie tylko zdoła dotrzymać harmonogramu, który sam ustalił, ale nawet przekroczy narzucone sobie normy.
- Chciałbym ostatni etap zrobić nie w dwa, lecz w jeden dzień. Ile wtedy musiałbym przebiec? Nie za wiele. Raptem tylko 160 kilometrów - śmieje się. - Może wystarczy sił i zdrowia.
W czasie biegu Kuryło się nie nudzi. Nie myśli o mecie, o ciepłym posiłku i miękkim łóżku.
- Odmawiam wtedy zdrowaśki - zdradza swój sekret. - To pomaga nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Kuryło irytuje się natomiast, gdy ktoś porównuje go z Forrestem Gumpem, bohaterem amerykańskiego filmu.
- Biegam, bo to moja życiowa pasja. Dopóki wystarczy sił, będę to robił - deklaruje. - Bez codziennej dawki kilometrów już chyba nie potrafiłbym normalnie żyć. - Kuryło przed nową wyprawą martwi się tylko, że końcowej trasy na Giewont nie zdoła pokonać biegiem.- Niestety, trzeba będzie wejść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna