Na razie żadna ze stron nie otrzymała z UOKiK odpowiedzi. Wiadomo natomiast, że dzierżawa Bielmleku będzie trwała do rozstrzygnięcia dotyczącego postępowania sanacyjnego, to znaczy do głosowania nad ewentualnym układem w postępowaniu sanacyjnym.
- Trudno dziś powiedzieć, kiedy do tego głosowania dojdzie, ale możliwe, że sprawa rozstrzygnie się dopiero w drugiej połowie tego roku - dodaje mecenas Sobolewska.
Głosować będą wszyscy wierzyciele bielskiej spółdzielni, których jest... około tysiąca. Dopiero, gdy wszyscy wyrażą zgodę, dojdzie do finalnej sprzedaży Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek Grupie Polindus-Laktopol.
Czytaj również: Bielsk Podlaski. Są chętni do majątku Bielmleku, a zarząd spółdzielni się skarży (zdjęcia)
Jak przyznaje zarządca majątku bielskiej spółdzielni w tym tygodniu spotyka się z dzierżawcą, aby ustalić szczegóły przyszłej transakcji, a rozmowy będą dotyczyły m.in. losów załogi Bielmleku po przejęciu przez Laktopol. - Ludzie muszą otrzymać informację, że przechodzą do innego pracodawcy, a w takim przypadku kodeks pracy przewiduje szczególną (dość skomplikowaną) procedurę - wyjaśnia Alina Sobolewska zarządca majątku Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek.
Jeszcze na początku grudnia Bielmlek skupował od okolicznych rolników mleko, ale samodzielnie już tego nie robi. Wszystkich dostawców mleka przejął Laktopol, co jest wynikiem zobowiązań tej firmy złożonych podczas negocjacji umowy dzierżawy. Nieoficjalnie mówi się, że Laktopol chce jak najszybciej uruchomić bielską proszkownię mleka w proszku, bo musi remontować swoją w zakładzie w Suwałkach. A ponieważ potrzebuje dużo surowca, chętnie przejmuje dostawców Bielmleku, choć nie wszyscy są tym zainteresowani.
- Rezygnuję z hodowli krów i likwiduję stado. Oddawałem mleko do Laktopolu, ale jest duża różnica w cenie. Bielmlek (który jest mi winny około 16 tys. zł) płacił półtora złotego, a teraz jest złotówka. Nie mam już siły ani ochoty zajmować się tym. Mam też kilkanaście tysięcy udziałów w Bielmleku i liczę, odzyskam te pieniądze, gdy Laktopol kupi spółdzielnie, a zarządca zacznie regulować jego zobowiązania - mówi jeden z rolników (dane do wiadomości redakcji).
Jak powiedział niedawno portalowispożywczemu.pl dyrektor suwalskiego zakładu Laktopolu, zakup Bielmleku pozwoli np. podwoić produkcję sztandarowego produktu, jakim jest odtłuszczone mleko w proszku. Teraz jest to ponad 40 tys. ton, a po przejęciu Bielmleku produkcja sięgnie "do prawie 100 tys. ton tego proszku". Poza tym, dzięki bielskiej instalacji serowarskiej Laktopol może poszerzyć gamę swoich produktów o ser dojrzewający. Gdy jednak poprosiliśmy go o wypowiedź dotyczącą przejęcia bielskiej spółdzielni, odmówił. Po informacje odesłał nas do siedziby Grupy w Krakowie, która do publikacji nie odpowiedziała na nasze pytania.
Czytaj również: Bielscy rolnicy rozczarowani posiedzeniem sejmowej komisji w sprawie Bielmleku
Przypomnijmy. O kłopotach finansowych Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek w Bielsku Podlaskim zaczęło być głośno w lipcu 2019 r., gdy firma liczyła prawie 900 udziałowców. Spółdzielnia była winna pieniądze: rolnikom za trzymiesięczne dostawy mleka i swoim pracownikom. Od tego czasu rolnicy kilkakrotnie protestowali przed Bielmlekiem. W listopadzie 2020 r. OSM Piątnica wygrała ogłoszony przez sądowego zarządcę spółdzielni konkurs na przejęcie mleczarni. Jednak po miesiącu (ze względu na ryzyko związane z kosztami działania Bielmleku) zrezygnowała.
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?