Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsk Podlaski. Chętnych do kupna majątku Bielmleku brak. Syndyk: Będziemy musieli obniżyć ceny

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Kurier Poranny/Archiwum
Termin składania ofert na kupno Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek już minął. Chętnych nie było, ale zdaniem syndyka masy upadłości bielskiej mleczarni, nieudany pierwszy przetarg o niczym nie świadczy. Kolejny będzie miał niższą cenę, którą ustali Rada Wierzycieli.

Syndyk Bielmleku Józef Gliński nie przewiduje, że więcej przetargów na kupno Bielmleku nie będzie. Podkreśla, że rzadko się zdarza, by przedmiot przetargu sprzedać za pierwszym podejściem. Przyznaje jednak, że coś takiego udało mu się zrobić, a sprzedaż dotyczyła firmy (nomen omen) z Bielska Podlaskiego.

Jeśli zaś chodzi o Bielmlek, syndyk będzie dążył do ogłoszenia następnego przetargu, oczywiście z inną ceną wywoławczą.

- Niestety, nikt nie złożył oferty zakupu. Nikt nie zjawił się też, by dokonać oględzin zakładu, mimo, że wysyłaliśmy wiele zaproszeń do podmiotów krajowych i zagranicznych. Wygląda więc na to, że poziom ceny jest zbyt wysoki, czyli nierynkowy. W związku z tym będę rozmawiał z Radą Wierzycieli, aby ewentualnie rozważyła obniżkę ceny wywoławczej, która w pierwszym przetargu wynosiła 140 mln zł - informuje Józef Gliński.

Czytaj również:

Pytany o to, jak wielka może być (kwotowo lub procentowo) obniżka cent Bielmleku, syndyk mówi, że trudno mu cokolwiek mówić czy sugerować bez rozmów z Radą Wierzycieli. - To będzie przedmiotem dyskusji z radą, więc na wynik rozmów trzeba czekać - dodaje.

Potwierdza też, że niedawne zamieszanie wokół Bielmleku, czyli pożar, aresztowanie prezesa i członków zarządu mleczarni oraz wypowiedzenie dzierżawy przez Laktopol mogło źle wpłynąć na wizerunek mleczarni. - Nawet na pewno wpłynęło i na pewno nie przyczyniło się do dobrej reklamy zakładu - przyznaje syndyk.

Zapowiada też, że wkrótce rozpocznie rozmowy z Radą Wierzycieli, by jak najszybciej udało się doprowadzić do transakcji i sprzedaży Bielmleku. Sprzedaż w częściach nie wchodzi w grę (choć były pytania z kraju), bo największą wartość zakład ma, jako całość.

Czytaj również:

- Bedę starał się to przeprowadzić najszybciej, jak to możliwe. Do świąt na pewno się nie uda, a poza tym musimy się trzymać procedur. Jeśli wierzyciele spotkają się i zgodzą na jakąś cenę musi ją zatwierdzić sąd, a jego decyzję mogą skarżyć i wierzyciele, i inne podmioty występujące w tej sprawie. Trzeba więc czekać kilka tygodni – zakłada Józef Gliński i nie wyklucza, że najwcześniej może to być koniec stycznia 2022 roku.

Nic też nie zmieniło się w przypadku sprzedaży zakładu drzewnego w Hajnówce, który jest częścią majątku Bielmleku. Kolejna próba odbyła się na zasadzie, kto pierwszy ten lepszy, by utrzymać cenę (2,7 mln zł). Nikt się nie zgłosił.

- I choć zainteresowanie tym zakładem jest, bo klienci dzwonią z pytaniami, chętnych brak. Jeśli nic się nie zmieni, będę rozmawiał z Radą Wierzycieli o obniżce ceny - przyznaje syndyk Bielmleku i dodaje: - Moim obowiązkiem jest sprzedać majątek w stosunkowo krótkim czasie. Stąd działania, by cenę transakcyjną znaleźć przez obniżki do poziomu akceptowanego przez rynek.

Czytaj również:

Dodajmy, że w proszkowni Bielmleku nie naprawiono jeszcze szkód po wrześniowym pożarze. Odszkodowanie za straty otrzyma ten, kto kupi bielską mleczarnię. Na razie postępowanie ubezpieczycieli trwa tak, jak i śledztwo prokuratury, które ma wyjaśnić m.in. przyczynę pożaru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna