Jak poinformował nas prokurent Laktopolu Krzysztof Pająk, oficjalne wypowiedzenie umowy dzierżawy zostało wysłane na ręce syndyka w ostatni piątek, czyli 15 października. Wcześniejszy mail z taką informacją był jedynie zapowiedzią formalnego wypowiedzenia.
Czytaj również:
- Podstawą wypowiedzenia umowy jest całkowita utrata właściwości przedmiotu dzierżawy, niezbędnych do możliwości wykorzystywania przez Laktopol Spółka z o.o. w celu określonym w umowie dzierżawy. Utrata właściwości przedmiotu dzierżawy (czyli zakładu) wynikła bezpośrednio z pożaru zaistniałego w zakładzie w Bielsku Podlaskim we wrześniu tego roku. Jego prawdopodobną przyczyną była wada ukryta przedmiotu dzierżawy, a dotyczy to problemu z instalacją elektryczną, która według wstępnych ekspertyz była przyczyną tego pożaru - informuje prokurent Laktopolu Krzysztof Pająk.
Dodaje, że na razie trwa ustalanie przyczyn powstania pożaru przez biegłych z zakresu pożarnictwa, ale spółka powołała też własnego biegłego z Wyższej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie, który wydał już swoją opinię.
Czytaj również:
- Według tego biegłego owa wada oznacza, że to problem z instalacją elektryczną był przyczyna pożaru. W dniu, w którym pożar zaistniał w zakładzie nie była prowadzona żadna produkcja - dodaje prawnik Laktopolu Spółki z o.o. i wyjaśnia, że przedmiotem dzierżawy jest zorganizowana część przedsiębiorstwa (m.in. proszkownia, urządzenia do produkcji serów i całe zaplecze zakładu mleczarskiego) jakim jest upadła SM Bielmlek. Zakładem drzewnym w Hajnówce Laktopol nigdy nie był zainteresowany.
Syndyk masy upadłości Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek jeszcze pisma Laktopolu nie odebrał.
- Dostaje wiele pism z Laktopolu, ale pisma, o którym pan mówi nie mam. Do poniedziałku jeszcze do nas nie dotarło, a dzisiaj nie byłem jeszcze w zakładzie. Oczywiście odbiorę to pismo, ale uważam, że dzierżawca nie może powołać się na ten przepis, ponieważ ja nie uznaję, żeby w grę wchodziła jakaś wada ukryta. Przyczyny pożaru określi biegły rzeczoznawca, którego powołała policja. Jeśli prezes Meysztowicz chce koniecznie zrezygnować z dzierżawy to jest sześciomiesięczny okres wypowiedzenia umowy. Oczywiście, gdy to wypowiedzenie odbiorę zapoznam z jego treścią Radę Wierzycieli Bielmleku - podkreśla Józef Gliński.
Czytaj również:
Przyznaje również, że sam poważnie zastanawia się nad wypowiedzeniem Lak topolowi umowy dzierżawy Bielmleku. - Przyczyną są szkody jakie są czynione ze względu na to, że dzierżawca zaprzestał ogrzewania - informuje syndyk masy upadłości bielskiej spółdzielni.
Strefa Biznesu: W Polsce drastycznie wzrosną podatki? Winna demografia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?