Bielski Tur odzyskał siły

Pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach II ligi odnieśli koszykarze Tura Bielsk Podlaski. W sobotę pokonali na własnym parkiecie zespół KK Warszawa 77:73.

Bielszczanie tegoroczne rozgrywki rozpoczęli kiepsko - od trzech porażek. Powoli zaczynają jednak nadrabiać zaległości z okresu przygotowawczego i łapać wiatr w żagle. W sobotę jak zwykle klasą sam dla siebie był Łukasz Kuczyński, który zdobył aż 29 punktów i dodał do tego 12 zbiórek, ale wiele dobrego do gry bielskiego zespołu wniósł też powracający po kontuzji Kordian Jóźwiuk. Gdy Kordek przebywał na parkiecie, to Tur budował przewagę punktową nad rywalami z Warszawy. U jego boku znacznie lepiej, niż we wcześniejszych meczach, spisywał się też jego brat Jakub. Niestety, w trzeciej kwarcie Kordian znowu doznał urazu i już na parkiet nie wrócił.

Warszawianie, w których kadrze dominowali zawodnicy wcześniej występujący w stołecznej Polonii, napędzili Turowi sporo strachu na początku drugiej kwarty, gdy doprowadzili nawet do prowadzenia 32:20. W ich szeregach błyszczał dynamiczny rozgrywający Paweł Hybiak (wcześniej w pierwszoligowych AZS-ie Poznań i Zniczu Pruszków), imponujący rzutami z dystansu Tomasz Jaremkiewicz (Legia i Polonia) oraz ograny w ekstraklasie 37-latek Przemysław Lewandowski. Potem jednak za grę znowu wzięli się gospodarze i po celnych rzutach za trzy punkty Kuczyńskiego i Jóźwiuków zrobiło się 50:39 dla Tura.

W ostatniej kwarcie bielszczanie tradycyjnie opadli z sił i goście dążyli do wyrównania. Po trafieniu Lewandowskiego było nawet 69:69, ale potem rzuty Algisa Łukaszewicza i Arkadiusza Zabielskiego przywróciły Turowi prowadzenie 75:70. Hybiak odpowiedział trójką i na 9 sekund przed końcem meczu było 75:73. Po czasach obu zespołów goście sfaulowali Kuczyńskiego, a ten trafił dwa rzuty wolne. W ostatniej akcji meczu goście spudłowali rzut z dystansu.