Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilans transferowy Jagiellonii Białystok. Najdroższy nie znaczy najlepszy

JLAS
Ognjen Mudrinski
Ognjen Mudrinski Wojciech Wojtkielewicz
Zamknięte wraz z końcem sierpnia letnie okienko transferowe było dla Jagiellonii rekordowe. Klub nie skąpił grosza na pozyskanie nowych piłkarzy, ale tylko niektórzy okazali się dotąd realnymi wzmocnieniami kadry.

Białostocki klub bardzo rzadko wydaje na transfery kwoty liczone w setkach tysięcy euro. Za polityką transferową Jagiellonii od wielu lat nie stoi przypadek, lecz konsekwentnie realizowany plan - kup w miarę tanio, sprzedaj drożej. Ale w tym roku, jak na swoje możliwości finansowe, białostoczanie nie oszczędzali. Pierwsza dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna, po siedmiu kolejkach nowego sezonu, to idealny czas, aby ocenić przydatność letnich wzmocnień.

Najwięcej, bo 600 tys. euro, Jaga wydała na serbskiego napastnika Ognjena Mudrinskiego. Pozyskanie króla strzelców serbskiej ligi wzbudziło ciekawość nie tylko wśród kibiców z Podlasia, ale również fanów całej ekstraklasowej piłki. Były gracz Cukaricki Belgrad miał być gwarancją kilkunastu goli w sezonie. Na razie jednak „Ogień”, gdyż taki pseudonim nadali napastnikowi sympatycy Dumy Podlasia, nie potrafi być tak skuteczny jak na boiskach w swoim kraju. Zaliczył jedno trafienie w pięciu występach, choć ta liczba jest pewnym nadużyciem, bo po drodze Serb nabawił się kontuzji, która wykluczyło go ze spotkań z Górnikiem Zabrze (rozegrał 17 minut) i Wisłą Kraków. Tym bardziej należy się powstrzymać przed wczesnym skreślaniem Mudrinskiego, aczkolwiek fakty są takie, że doświadczonego napastnika od początku sezonu wyręcza młodzieżowiec z jagiellońskiej akademii - Bartosz Bida.

CZYTAJ TEŻ: Jagiellonia - Legia ze stuprocentową frekwencją?

Znacznie więcej satysfakcji działaczom Jagi dają występy Tomasa Prikryla. Czeski pomocnik w pierwszych meczach sezonu był jednym z najlepiej prezentujących się piłkarzy.

- Myślę, że Prikryl ma większe umiejętności, niż Arvydas Novikovas, a na pewno jego przygotowanie od strony motorycznej jest na dużo lepszym poziomie - mówił w wywiadzie z naszą gazetą, po zwycięskiej inauguracji sezonu z Arką Gdynia (3:0) prezes klubu, Cezary Kulesza. Starcie na Pomorzu, w którym Prikryl zaliczył asystę, było zapowiedzią kolejnych świetnych gier. Do pełni szczęścia brakuje mu debiutanckiego gola. Bliski tego był m.in. w meczu z Lechią Gdańsk, ale jego radość po fantastycznym trafieniu z dystansu, przerwała wątpliwa decyzja sędziego Mariusza Złotka.

ZOBACZ: Jagiellonia Białystok od kuchni. Niezwykłe nagranie [WIDEO]

Konkurencję na skrzydłach wzmocnił też Juan Camara. Hiszpana trudno jest ocenić, bowiem po kilku pierwszych gorszych tygodniach, w których nie mógł się odnaleźć, teraz były piłkarz Miedzi Legnica gra coraz lepiej. Widać, że to błyskotliwy zawodnik i w szerszej perspektywie ma szansę stać się kluczową postacią układanki Mamrota.

Czas pokazał, że kompletnym niewypałem okazało się za to pozyskanie Krsevana Santiniego. Transfer ten od początku nie wzbudził wielkiego poparcia wśród białostockich kibiców. Szybko okazało się, że 32-latek wyraźnie odstaje umiejętnościami od pozostałych bramkarzy.

Amerykański sen byłego piłkarza Jagiellonii Przemysława Frankowskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bilans transferowy Jagiellonii Białystok. Najdroższy nie znaczy najlepszy - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna