Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskup Stefanek: Nie donosiłem!

Wawrzyniec Kłosiński
Biskup Stanisław Stefanek stanowczo dementuje „rewelacje” dziennikarza z Poznania
Biskup Stanisław Stefanek stanowczo dementuje „rewelacje” dziennikarza z Poznania Archwium
Ostrołęka. To celowe działanie w ramach "czystek kościelnych" - uważa ordynariusz łomżyński, który został posądzony o współpracę z SB.

Dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego" nazwał mnie wprost agentem, mimo że powinienem był wystąpić do IPN o status pokrzywdzonego. Dziennikarz najzwyczajniej nieuczciwy, bo nie ma żadnych śladów w żadnych rejestrach. On mnie już osądził - powiedział w piątek wieczorem biskup łomżyński Stanisław Stefanek na antenie diecezjalnego Radia Nadzieja w obszernej rozmowie z ks. Pawłem Bejgerem, redaktorem naczelnym "Głosu Katolickiego". - Nie byłem agentem SB.

Biskup Stefanek odniósł się w ten sposób do poniedziałkowej publikacji w "Głosie Wielkopolskim", w której red. Krzysztof Kaźmierczak pisał, że miał on częste kontakty z SB.

Ordynariusz potwierdził, że był przesłuchiwany przez SB i nigdy tego nie ukrywał. Gdy był wikariuszem generalnym w Towarzystwie Chrystusowców, pod koniec lat 70. zakonników często nachodzili funkcjonariusze.

- Przychodził m.in. taki kapitan, nazywano go niezbyt elegancko, "świński blond". I wypytywał: "bo tam gdzieś jakiś ksiądz powiedział to czy tamto, jak ksiądz to skomentuje?". No i komentowałem, bo taki miałem wtedy obowiązek. A skąd ja mogę wiedzieć, co on tam potem nawypisywał".
Zdaniem hierarchy, dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego", nazywając go agentem, "sięgnął dna kłamstwa i przewrotności".

- Ja się nad sobą nie lituję, ale żal mi tego człowieka - powiedział biskup Stefanek. - Proszę swoich wiernych o modlitwę za niego. I dodał, że spodziewał się takiej nagonki już w styczniu, po głośnej sprawie domniemanej współpracy z SB abp. Stanisława Wielgusa. Już wtedy miał sygnały, że znajdzie się "na celowniku".

Bp. Stefanek stwierdził, że zarzuty w mediach są celowym działaniem dokonywanym w ramach "czystek kościelnych". Zna też ich powód w stosunku do swojej osoby. "Nazwali mnie bywalcem mediów ojca Rydzyka i obrońcą arcybiskupa Wielgusa" - stwierdził.

Ordynariusz łomżyński powiedział też, że "nie będzie zaszczycał wyjaśnieniami redaktorów gazety - zrobi to jedna z warszawskich kancelarii adwokackich. Będzie normalny proces" - dodał bp Stefanek. Biskup podziękował też za życzliwe słowa, gesty i zrozumienie, z jakimi spotkał się w ostatnich dniach. Przytoczył też treść dwóch z wielu SMS-ów, jakie otrzymał. Pierwszy brzmi: "Wilki wyją, a my solidaryzujemy się z naszym pasterzem. Przyjaciele ze stada. Baran". Drugi: "Idzie ksiądz, szczeka pies. Ksiądz będzie księdzem, a pies psem".
Wczoraj we wszystkich kościołach diecezji odczytany został list pasterski ordynariusza do wiernych. BpStanisław wyjaśnia w nim, że dziennikarz z Poznania kłamał, już wyjaśniając cel swojej wizyty w domu biskupa łomżyńskiego: "(...) zjawił się z prośbą o przekazanie wyjaśnień na temat inwigilowania księży Chrystusowców przez władze komunistyczne. Szeroko opowiadał przy tym o swojej przyjaźni z moimi zakonnymi współbraćmi, których wymienił z imienia i nazwiska. Udzieliłem informacji na temat przesłuchań, jakim byłem poddawany jako zastępca przełożonego generalnego, a także innych form nękania naszego zakonu".
W liście po raz kolejny bp Stefanek zaprzeczył zarzutowi współpracy z SB. Poprosił diecezjan o modlitwę.

W geście solidarności z biskupem, w wielu kościołach naszej diecezji wierni przyjęli list oklaskami.

Tymczasem biskupi pomocniczy, pracownicy centralnych instytucji diecezji, kapłani, bracia i siostry zakonne opublikowali w sobotę list, w którym wyrażają protest "przeciwko niesprawiedliwemu oskarżeniu naszego Pasterza o współpracę z SB".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna