Białostoczanie w ostatnich tygodniach imponują formą. Wygrali pewnie pięć kolejnych potyczek, rozprawiając się m.in. utytułowanych Seahawks Gdynia. Mimo to, Lowlandersi nie lekceważą rywala, czują wagę spotkania, a przy tym sportowy niepokój.
- Zawsze jest trema. Mamy świadomość, że możemy przegrać i będzie to koniec sezonu. Ale paradoksalnie ta myśl napędza i przez to jesteśmy maksymalnie skoncentrowani. Każdy ma świadomość, że półfinał to mecz, w którym albo wygrywasz i walczysz o mistrzostwo, albo zostajesz z niczym - mówi Damian Wesołowski, doświadczony obrońca Lowlanders i reprezentant Polski.
CZYTAJ TEŻ: Trudny sezon przed Lowlanders Białystok. Muszą uciekać, a nie gonić
Smaczku rywalizacji dodaje fakt, że 6 kwietnia mistrzowie Polski grali już w Białymstoku z Falcons w trzecim spotkaniu sezonu i ulegli aż 13:39.
- Przegraliśmy i bardzo to nas dotknęło. Falcons obnażyli nasze słabości. Zagraliśmy jak beniaminek, a nie mistrz Polski. To był zimny prysznic i od tego meczu wszystko się zmieniło. Problemy, które mieliśmy zostały wyeliminowane. Staliśmy się zgraną ekipą - przekonuje Wesołowski.
Białostoczanie chcą również udowodnić ekspertom, że mylili się w swoim przewidywaniach, twierdząc że zeszłoroczne zwycięstwo w Polish Bowl to jednorazowy sukces, a zespół nie będzie tak mocny w kolejnych rozgrywkach.
- Mimo wielu roszad w składzie, do których doszło z różnych względów (m.in. znakomity defensor Grzegorz Mantur nie gra w tym roku z powodu kontuzji - przyp. red.) uważam, że nasz zespół jest kontynuacją drużyny mistrzowskiej z ubiegłego sezonu. Tomek Żukowski (reprezentant Polski grający w obronie - przyp. red.) zamienił grę w padach na rolę asystenta i świetnie się w tym sprawdza. Za to chłopacy grający teraz na jego pozycji motywują się tym, by pokazać, że potrafią mu dorównać, a nawet być lepszym. Przy tych wszystkich okolicznościach, po wzmocnieniach w trakcie sezonu, czuję że jesteśmy mocniejsi od zespołu z 2018 roku. Tylko teraz trzeba wszystko do końca mieć poukładane w głowie i mistrzostwo pokazać na boisku - twierdzi defensor Lowlanders.
ZOBACZ TEŻ: W Lowlanders Białystok sporo się zmieniło, ale mistrzowskie aspiracje pozostały
Dla Wesołowskiego może być to jeden z ostatnich meczów w naszych barwach. - Wiek robi swoje i czuję, że trzeba powoli zacząć ustępować miejsca innym. By młodsi wychowankowie mogli zdobyć przy nas na boisku doświadczenie, bo też uważam, że to najlepsza droga do rozwoju - kończy.
Początek meczu o godz. 12 na bocznym boisku stadionu miejskiego w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?