Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biurokracja opóźnia remont

PCh
Drogą nr 63 jeździ mnóstwo ciężarówek. Kierowcy aut osobowych obawiają się, że na obecnym wahadle któraś z nich kiedyś nie wyhamuje z górki i najedzie na kolumnę oczekujących na zielone światło pojazdów.
Drogą nr 63 jeździ mnóstwo ciężarówek. Kierowcy aut osobowych obawiają się, że na obecnym wahadle któraś z nich kiedyś nie wyhamuje z górki i najedzie na kolumnę oczekujących na zielone światło pojazdów.
Jak długo będzie funkcjonować to niebezpieczne wahadło? - pytają kierowcy.

Osunięcie nasypu spowodowało utrudnienia w ruchu na drodze nr 63. Łomża - Zambrów. Na koniec problemów będziemy musieli jeszcze długo czekać. Niby to nic poważnego, ale już od lipca jeden pas na krótkim odcinku Szosy Zambrowskiej jest zamknięty. Ruch pojazdów odbywa się tam wahadłowo.
Okazuje się , że obsunięcie się nasypu, klasyfikowane jest jako katastrofa budowlana. I tu pojawiają się problemy, bo uruchamia to powolną biurokratyczną machinę.

Winne obfite deszcze
Lipcowe ulewy spowodowały zniszczenie fragmentu nasypu ulicy. Władze miasta zdecydowały, by nawieźć tu żwiru, aby zapobiec dalszej dewastacji drogi. Ale to nie wystarczy.

- Zgodnie z prawem musieliśmy to zgłosić do nadzoru budowlanego - tłumaczy Andrzej Karwowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Łomży.

Teraz drogowcy muszą czekać, bo jakiekolwiek prace naprawcze przy nasypie mogą być podjęte dopiero po wydaniu odpowiedniej decyzji przez wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.

Tu może być niebezpiecznie
Kierowcy się niepokoją. Wkrótce w tym miejscu pojawią się jesienne mgły, a trasa będzie śliska od liści. Może dojść do sytuacji, gdy ktoś nie wyhamuje przed oczekującą na zmianę świateł kolumną pojazdów. Z obu stron jest tu stromy zjazd. A co będzie, gdy wcześniej przyjdą mrozy? Obciążone ciężarówki nawet nie ruszą pod górkę na oblodzonej jezdni.

Naczelnik Karwowski uspokaja, że droga naprawiona zostanie jeszcze jesienią. Prace przy poszerzaniu i umacnianiu nasypu potrwają ok. dwóch tygodni. Problemem może być zdobycie w szybkim czasie właściwej masy bitumicznej. Ale najpierw musi być decyzja nadzoru.

- Mamy już ekspertyzę. Właśnie wraz z panem naczelnikiem dokonujemy ostatnich uściśleń - mówił nam w piątek Jakub Grzegorczyk, podlaski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. - Nam też zależy, żeby zakończyć to jak najszybciej decyzją z nakazem. Już tylko ze względów proceduralnych trzeba będzie na nią poczekać jeszcze tydzień.

Andrzej Karwowski zapewnia, że najdalej w październiku odcinek drogi będzie w pełni przejezdny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna